Straż Graniczna: Syryjka uciekła z oddziału zakaźnego szpitala

Oprac.: Aleksandra Wieczorek
Syryjka leczona w szpitalu w Hajnówce uciekła z niego po trzech dniach - informuje Straż Graniczna. Kobiecie została udzielona pomoc ze względu na trudności z oddychaniem, wezwano do niej karetkę. Niedługo później jednak kobieta zniknęła z oddziału zakaźnego. Wcześniej deklarowała, że będzie chciała ubiegać się o ochronę międzynarodową.

Straż Graniczna informuje o incydencie związanym z ucieczką ze szpitala Syryjki leczonej w Hajnówce (woj. podlaskie).
Syryjka trafiła do szpitala w Hajnówce. Miała problemy zdrowotne
Syryjka, która 12 września nielegalnie przekroczyła granicę białorusko-polską, miała problemy zdrowotne. Ze względu na zły stan zdrowia i trudności z oddychaniem przetransportowano ją do szpitala w Hajnówce, gdzie, zgodnie z decyzją lekarzy, trafiła na oddział zakaźny.
Kobieta deklarowała, że chce zostać w Polsce i złożyć wniosek o ochronę międzynarodową - poinformowała Straż Graniczna w serii wpisów na platformie X (dawniej Twitter). Jak także dodano: "kobieta po nielegalnym przekroczeniu granicy z Białorusi do Polski otrzymała wszelką pomoc", a funkcjonariusze wezwali do niej karetkę pogotowia.
Podczas pobytu kobiety w szpitalu jedna z aktywistek dostarczyła Straży Granicznej pełnomocnictwo podpisane przez Syryjkę o chęci ubiegania się o ochronę międzynarodową w Polsce.
Obywatelka Syrii zniknęła ze szpitala. Pełnomocnik nie wie, gdzie się znajduje
Ze względu na to, że kobieta znajdowała się na oddziale zakaźnym, nie prowadzono w tym czasie żadnych czynności administracyjnych. Obywatelka Syrii jednak po trzech dniach z niego zniknęła. Od tego czasu nie zgłosiła się do placówki Straży Granicznej w celu złożenia wniosku, a jej pełnomocnik nie ma wiedzy na temat obecnego miejsca jej pobytu.
Jak zwraca uwagę Straż Graniczna we wpisach: "To kolejny przypadek, kiedy pełnomocnicy z organizacji aktywistycznych tracą kontakt z cudzoziemcami, których reprezentują i nie są w stanie podać instytucjom miejsca przebywania tych osób w celu rozpatrzenia ich wniosków o ochronę międzynarodową".
W komunikatach poinformowano także, że w tym roku Podlaski Oddział Straży Granicznej na hospitalizację i badanie migrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Białorusi do Polski wydał 1,2 mln zł.
"Po raz kolejny cudzoziemcy, którym udzielono wszelkiej pomocy w placówkach medycznych, oddalają się z miejsca, gdzie tej pomoc udzielono" - dodano.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!