Niespodziewana wizyta Mike'a Tysona na Podlasiu. Zdjęcia obiegły sieć

Oprac.: Dawid Kryska
Jeden z najlepszych pięściarzy w historii, Mike Tyson, przyleciał do Polski. Jak podają lokalne media, amerykański sportowiec nie promował nad Wisłą żadnego wydarzenia, tylko odwiedził... hodowcę gołębi na Podlasiu. Zdjęcia z niecodziennej wizyty pojawiły się w mediach społecznościowych.

W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia z wizyty Mike'a Tysona w Polsce. Legendarny pięściarz według relacji lokalnych mediów pojawił się w Piątnicy pod Łomżą (woj. podlaskie). Wizyta miała prywatny charakter.
Sportowiec spotkał się z hodowcą gołębi, od którego miał kupić ponad 100 sztuk ptaków.
Wizyta miała prywatny charakter, ale nie dało się jej ukryć. W sieci pojawiły się zdjęcia, które ze sportowcem zrobili sobie mieszkańcy Podlasia.
Miłość Mike'a Tysona do gołębi
Słynny pięściarz od lat jest wielkim miłośnikiem i hodowcą gołębi. Amerykanin przyznał w jednym z wywiadów, że opieka nad nimi pomaga mu się odstresować i przynosi mu ukojenie.
- Gołębie były pierwszą rzeczą, jaką pokochałem w życiu - wspominał.
Czy "Żelazny Mike" faktycznie wyjechał z Polski z gołębiami, nie wiadomo. Hodowca, którego odwiedził Tyson, nie chce komentować sprawy.
Lokalny portal mylomza.pl ustalił jednak, że w czasie, kiedy doszło do wizyty Tysona, próbowano zaszczepić w Łomży ponad 100 sztuk gołębi, żeby móc otrzymać świadectwa zdrowia od służb weterynaryjnych, które są niezbędne do wywozu ptaków do USA. "W tym celu obdzwoniono kilka gabinetów weterynaryjnych w mieście" - czytamy.
Mike Tyson to legenda boksu. W 1986 roku Amerykanin został najmłodszym zawodowym mistrzem świata w wadze ciężkiej.
Tyson był również pierwszym pięściarzem wagi ciężkiej, który jednocześnie posiadał tytuły mistrza świata WBA, WBC i IBF. Swoją ostatnią zawodową walkę stoczył w czerwcu 2005 roku. Wtedy lepszy od niego okazał się Kevin McBride.
Źródło: Interia, mylomza.pl
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!