Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. "To nie jest stand-up"
Mariusz Kamiński złożył w poniedziałek zeznania przez sejmową komisją ds. afery wizowej. Podczas kilkugodzinnego posiedzenia doszło do kilku spięć. - Przepraszam pana bardzo, ale to nie jest stand-up, to jest komisja śledcza i wzywam do zachowania powagi - upominał przesłuchiwanego przewodniczący Michał Szczerba. - Podziękujmy funkcjonariuszom CBA za tę świetną robotę i nie pozwólmy CBA zlikwidować - apelował z kolei były szef MSWiA.
W poniedziałek tuż przed godz. 18 zakończyło się przesłuchanie Mariusza Kamińskiego przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej. W drugiej połowie lipca 2022 roku do Kamińskiego zwróciła się osoba, która otrzymała propozycję korupcyjną. - Znany jej na gruncie zawodowym przedsiębiorca złożył jej korupcyjna propozycję dotarcia do MSZ i wzięcia udziału w nielegalnym przyznawaniu wiz obcokrajowcom - powiedział Kamiński.
Przekazał, że przez wiele tygodni CBA prowadziło działania wobec przedsiębiorcy. - Po wielu tygodniach wytypowano osobę, która miała z nim kontakt. Nie był to prawnik MSZ. Był to Edgar Kobos - mówił przesłuchiwany poseł.
Zdaniem polityka PiS dawny wiceszef polskiej dyplomacji Piotr Wawrzyk miał świadomość i umożliwił Edgarowi Kobosowi skorzystanie z instrumentów, jakie ma MSZ w związku z wydawaniem wiz". - Miał świadomość, że pan Kobos miał korzyści majątkowe z tego tytułu - stwierdził.
Piotr Wawrzyk odpowiada na zeznania Mariusza Kamińskiego
Kamiński dodał, że 27 kwietnia Edgar Kobos został zatrzymany podczas przyjmowania 160 tys. zł od - jak mu się wydawało - przedsiębiorcy zainteresowanego pozyskaniem wiz. W rzeczywistości był to funkcjonariusz prowadzący działania operacyjne.
Na słowa Kamińskiego zareagował Piotr Wawrzyk. "Wbrew temu co twierdzi były szef MSWiA, nie miałem 'świadomości' przestępczej działalności Edgara Kobosa. Nie odpowiedział na pytanie o brak informacji służb do mnie o tej działalności" - napisał w sieci
Mariusz Kamiński podkreślił, że nie było żadnych przesłanek, aby sądzić, że ówczesny minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau mógł mieć jakąkolwiek wiedzę o procederze.
Nerwowo na sejmowej komisji. "Proszę nie wyłączać mikrofonu"
Podczas przesłuchania doszło do kilku spięć. - To jest jakaś straszliwa ironia, straszliwy żart, że człowiek, który pizzą i solą witał nielegalnych imigrantów na granicy z Białorusią, który przepychał się... - mówił Mariusz Kamiński.
W tym momencie przewodniczący komisji Michał Szczerba wyłączył przesłuchiwanemu mikrofon i powiedział: - Pan słabym szefem służb specjalnych był skoro pan dostrzegł tam gdzieś pizzę, bo ja nie dostrzegłem. - Ale proszę nie wyłączać mikrofonu - zwrócił uwagę przewodniczącemu Kamiński.
Wtedy Szczerba po raz kolejny odebrał byłemu szefowi MSWiA głos. - Przepraszam pana bardzo, ale to nie jest stand-up Mariusza Kamińskiego, to jest komisja śledcza i wzywam do zachowania powagi, a nie powielania nieprawdziwych informacji - powiedział.
Komisja ds. afery wizowej. "Przepraszam za ten cyrk"
W trakcie posiedzenia poseł PiS Piotr Kaleta miał zastrzeżenia do sposobu prowadzenia obrad. - Przede wszystkim, panie ministrze, przepraszam za ten cyrk - zwrócił się do Kamińskiego. Wtedy i jemu przerwał przewodniczący Szczerba. - Przepraszam, ja wiem, że pan lubi takie określenia happeningowe, ale ja nie pozwolę na to, żeby nazywać mojej pracy, pana koleżanek i kolegów parlamentarzystów takim określaniem i uchlam to pytanie - powiedział.
Pod koniec przesłuchania Mariusz Kamiński apelował: - Podziękujmy funkcjonariuszom CBA za tę świetną robotę i nie pozwólmy CBA zlikwidować.
Michał Szczerba zapowiedział, że Kamiński zostanie wezwany jeszcze raz - tym razem na przesłuchanie w trybie niejawnym.
***
Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!