Nil się wydłuża
Słynna afrykańska rzeka jest dłuższa o 107 kilometrów, niż dotychczas przyjmowano - informuje "Rzeczpospolita".
Według dziennika do takiego wnisku doszli Brytyjczyk Neil McGrigor oraz dwóch Nowozelandczyków: Cam McLeay i Garth MacIntyre. W czasie wyprawy trwającej 80 dni dotarli oni do strumyka wypływającego na wysokości 2428 metrów nad poziomem morza, w masywie leśnym Nyungwe na terytorium Rwandy. Jest on - ich zdaniem - prawdziwym początkiem Nilu. Według ich pomiarów Nil ma długość 6718, a nie 6611 kilometrów (lub 6671 kilometrów, jak podają niektóre encyklopedie).
Długość Nilu od dawna wzbudza kontrowersje wśród geografów. Generalnie przyjmuje się, że Jezioro Wiktorii, nad którym leżą Uganda, Tanzania i Kenia, jest obszarem źródłowym Nilu. Brytyjczyk i Nowozelandczycy uściślili jednak, że w rzeczywistości początek Nilu to mała rzeczka Rukarara, która wpada do większej rzeki Kagera, a ta z kolei do Jeziora Wiktorii, z którego wypływa już jako Nil. Zdaniem odkrywców Rukararę trzeba traktować już jako Nil.
W czasie swojej wyprawy odkrywcy korzystali ze starych kolonialnych map, które porównywali ze współczesnymi zdjęciami satelitarnymi. Wyprawa wyruszyła z Egiptu.
Rzeczpospolita