Warszawa: Kierowca Jarosława Kaczyńskiego złamał przepisy
Kierowca Jarosława Kaczyńskiego złamał przepisy drogowe w Warszawie. Samochód z prezesem PiS w drodze do kościoła znacznie przekroczył prędkość i nie zatrzymał się przed znakiem "stop". Wykroczenie miała popełnić także eskorta Kaczyńskiego.
Jak poinformował "Super Express", do zdarzenia doszło w sobotę 1 stycznia, gdy prezes PiS jechał na noworoczną mszę do kościoła im. św. Bennona na Nowym Mieście w Warszawie.
Według dziennikarzy samochód z Jarosławem Kaczyńskim jechał z prędkością 80 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h.
Kierowca limuzyny miał również ignorować liczne przejścia dla pieszych oraz znak "stop".
Według "Super Expressu" przepisy złamał również kierowca drugiego samochodu z eskorty prezesa PiS, który miał przejechać przez jedno ze skrzyżowań na czerwonym świetle.
Prezes PiS co prawda zdążył na mszę, ale według dziennika, jego kierowcy łamali przepisy przekraczając dopuszczalną prędkość również w trakcie powrotu do domu.
Według wyliczeń "Super Expressu", gdyby kierowcę samochodu z Kaczyńskim zatrzymała policja, groziłoby mu łącznie 1,1 tys. zł mandatu i 10 punktów karnych.
To nie jedyny w ostatnim czasie przykład łamania prawa z politykami w tle. W listopadzie za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym prawo jazdy stracił na trzy miesiące lider PO Donald Tusk, o czym jako pierwsza informowała Interia.
"Jest przekroczenie przepisu drogowego, jest kara zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące plus 10 punktów i mandat. Adekwatna. Przyjąłem ją bez dyskusji" - napisał wówczas polityk.