Premier Mateusz Morawiecki zapewniał, że dla rządu PiS "najważniejszy jest polski przedsiębiorca". Szef rządu krytykował decyzje rządu PO-PSL m.in., jak sam mówił "zabraniu OFE" i "podniesienia wieku emerytalnego". Morawiecki przekazał, że od 1 kwietnia wszystkie piekarnie i cukiernie będą mogły skorzystać z obniżonej względem cen rynkowych stawki na gaz. - Przeznaczamy środki do poziomu 200 złotych 17 groszy za MWh - dodał. Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda obecny na konferencji tłumaczył później, że będzie to cena gwarantowana dla małych piekarni i "rodzinnych biznesów", a nie "ogromnego biznesu" i wypieków z "marketów". - To będzie wielka ulga dla tych piekarni i cukierni, które muszą płacić dzisiaj więcej. Od 1 kwietnia mogą planować sobie znacząco niższy koszt - dodał premier. Rozwiązanie ma obowiązywać do końca roku. Premier dodawał, że wbrew zapewnieniom opozycji "w Polsce jest węgiel, jest ciepła wodach w kranach, jest pracujący rząd, który stara się rozwiązywać wszystkie problemy, a nie siedzieć z założonymi rękoma". - Inflacja jest bardzo poważnym problemem w całym świecie, w całej Europie i także Polsce - mówił szef polskiego rządu. Bochenek chleba za kilkadziesiąt złotych? "Fake news" - Chyba pan Tusk mówił, że bochenek chleba będzie po 30 złotych, jeśli sobie dobrze przypominam. Pojawiają się w informacje w internecie, że kilogramowy bochenek chleba kosztuje kilkadziesiąt złotych. To są fake newsy. Bochenek chleba można przeciętnie kupić za 5-6 złotych, czasami odrobinę taniej, czasami odrobinę drożej - mówił premier Morawiecki. Szef rządu dodał, że mimo inflacji "w czasach rządów Tuska i PO można było kupić mniej bochenków chleba za płacę minimalną". W środę wieczorem, niecałe cztery kilometry od piekarni "Żytnia", w miejscowości Małopole, doszło do pożaru innej piekarni. Na miejscu działało ok. 150 strażaków i 45 pojazdów gaśniczych. Ogień został opanowany w czwartek nad ranem. Podatek od zbiórek? "Wracamy do tego, co było" Odpowiadając na pytanie reporterki Polsat News Magdaleny Pernet, Mateusz Morawiecki podkreślił, że nie będzie nie będzie "żadnego nowego opodatkowania na rzecz zbiórek". - Wracamy do takiego stanu, jaki był wcześniej - zapewnił szef polskiego rządu. - Nadgorliwość niektórych urzędników, ale też dobra wola, być może chcieli coś uszczelnić, zmienić doprowadziła do tego zamieszania, którego już nie ma. Tak jak powiedziałem wczoraj - ta powiększona kwota darowizn pomiędzy osobami indywidualnymi, obcymi względem siebie nie będzie wiązała się z opodatkowaniem kwotą powyżej jakiejś maksymalnej puli środków pozyskanych przez daną osobę - dodał szef polskiego rządu. Temat podatku od zbiórek Mateusz Morawiecki poruszył w środę w rozmowie z Interią. W wywiadzie z Piotrem Witwickim i Bartoszem Bednarzem premier zapewnił, że wydał dyspozycję Ministerstwu Finansów, by niezwłocznie uściślić kwestię zbierania środków na cele charytatywne". - Organizacje pomocowe mogą być spokojne, że te rozwiązania w żaden sposób nie wpłyną na ich aktywność - zapewnił. Czytaj też: Kosztuje nawet 800 zł. Od kiedy nowy obowiązek dla właścicieli domów? Zakaz pieców gazowych budzi wielkie emocje. Jakie są alternatywy?