Policjanci z różnych komend na Mazowszu od kilku dni poszukiwali rodziny z 4,5-letnim chłopcem. Sprawdzano różne adresy, pod którymi mogli znajdować się rodzice wraz z dzieckiem. Zawiadomienie o możliwym zaginięciu zgłosiła prababcia chłopca. 63-latka miała obawiać się o życie prawnuczka Leona, którego nie widziała od kwietnia tego roku. - 21 października prababcia dziecka na terenie komendy stołecznej zgłosiła zaginięcie prawnuka, z którym od dłuższego czasu nie miała kontaktu - informowała podinsp. Katarzyna Kucharska, rzecznik prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu. Garwolin: Ciało 4,5 latka zakopano w lesie Jak przekazała Kucharska "od tamtej pory poszukiwania prowadzili policjanci z Komendy Stołecznej Policji, Mińska Mazowieckiego, Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu i komendy z Garwolina". - Sprawdzane były różne adresy, gdzie mogli przebywać rodzice z chłopcem. Często się przemieszczali, przez ostatnich kilka miesięcy mieszkali w pow. garwolińskim - mówiła Kucharska. Zwłoki 4,5-letniego chłopca znaleziono w nocy z wtorku na środę. Ciało było zakopane w lesie w okolicy Rudy Talubskiej w powiecie garwolińskim 100 metrów od zabudowań mieszkalnych w Górkach. Było zawinięte w koc i zakopane w płytkim dole. Nieoficjalnie: 19-latek przyznał się do zakopania zwłok. Kobieta w zaawansowanej ciąży W związku z tą sprawą we wtorek ok. godz. 22.30 w miejscowości Gogole Wielkie w powiecie ciechanowskim zatrzymano dwie 19-letnie osoby - matkę chłopca Karolinę W. i jej partnera Damiana G., który nie jest ojcem dziecka. Śledztwo w kierunku zabójstwa chłopca prowadzi Prokuratura Okręgowa w Siedlcach. Jak poinformował prokurator Krzysztof Czyżewski, w prokuraturze trwają czynności procesowe w tej sprawie. Zlecono też sekcję zwłok dziecka. Nieoficjalnie wiadomo, że 19-letni Damian G. w czasie rozpytania miał się przyznać do tego, że zakopał zwłoki dziecka w okolicach Garwolina. Nieoficjalne źródła z policji mówią też, że matka 4,5 rocznego Leona była w zaawansowanej ciąży. Polsat News dowiedział się również, że para miała roczne dziecko. Początkowo nie było jasne co się z nim dzieje - na szczęście ustalono, że jest bezpieczne i przebywa u rodziny. W środę po południu prokuratura przekazała, że matka Leona i jej partner usłyszeli zarzuty. Do sądu trafił też wniosek o areszt.