Do tragedii doszło w środę rano w komisariacie policji przy ul. Szerokiej w Krakowie. Przed godz. 6, gdy policjanci wykonywali czynności z zatrzymanym mężczyzną, ten wyrwał funkcjonariuszowi broń i targnął się na swoje życie - potwierdził w rozmowie z Interią oficer prasowy kom. Piotr Szpiech. Poprzedniego dnia policjanci interweniowali w mieszkaniu mężczyzny. We wtorek ok. godz. 23 operator numeru alarmowego 112 odebrał zgłoszenie o awanturze przy ul. Wawrzyńca w Krakowie. Tragedia w Krakowie. Policja wezwana do awantury w mieszkaniu. Nie żyje 24-latka Zgłaszającą była sąsiadka. Jak przekazał Interii Piotr Szpiech, funkcjonariusze policji przy pomocy straży pożarnej musieli siłowo wejść do mieszkania. Na miejscu zastali 24-letnią kobietę z licznymi ranami. Jej stan był ciężki. Obok niej leżał 23-letni mężczyzna po próbie targnięcia się na życie. Kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie zmarła. Jak w rozmowie z PAP przekazała mł. asp. Anna Zbroja z zespołu prasowego małopolskiej policji, 23-latek podejrzewany był o zabójstwo kobiety. 23-latek trafił na komisariat, gdzie w środę rano funkcjonariusze chcieli przeprowadzić z nim czynności. Wtedy doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia. Policja nie udziela na ten moment informacji na temat relacji, jakie łączyły 23-latka i 24-latkę. Bez odpowiedzi pozostaje też pytanie, czy feralnego poranka mężczyzna był skuty kajdankami i czy w chwili zdarzenia był trzeźwy. Piotr Szpiech przekazał, że wszystkie te kwestie są teraz wyjaśniane przez policję. Na miejscu zdarzenia trwają czynności. Jego okoliczności wyjaśnia wydział kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Jako pierwsze o sprawie poinformowało RMF FM. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!