Zgłoszenie odnotowano w środę po godzinie 14.00. Zgodnie z jego treścią trzech turystów utknęło w trudnym terenie, z którego nie byli w stanie bezpiecznie wrócić. Mieli oni próbować wejść z Zawratu na Świnicę i utknąć na trawersie poniżej Niebieskiej Turni. Choć poprosili o ewakuację śmigłowcem, nie była ona możliwa ze względu na mgłę w Zakopanem i trudne warunki pogodowe. Turyści nie znajdowali się także w stanie zagrożenia życia, z tego też powodu na ratunek ruszyło im pieszo pięciu ratowników - dwóch z Murowańca, dwóch z centrali TOPR oraz jeden ze schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Akcja TOPR. Turyści chcieli wezwania śmigłowca. Potem sami zeszli z "trudnego terenu" Podczas akcji ratowniczej toprowców zaskoczyła jednak sytuacja, którą zastali na miejscu. Jak przekazano na Facebooku Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, "ratownicy podchodząc pod Przełęcz Zawrat od strony Hali Gasienicowej spotkali dwóch turystów schodzących w dół". Ci stwierdzili, że nie wiedzą nic na temat osób potrzebujących pomocy. Toprowcy kontynuowali jednak podejście pod Zawrat. Gdy dotarli na miejsce, zastali tam tylko jedną osobę potrzebującą pomocy. W zejściu mieli jej pomagać inni przygodni turyści. "Pozostała dwójka (spotkana wcześniej przez ratowników) zeszła o własnych siłach do Murowańca" - czytamy w komunikacie na Facebooku. Turysta został bezpiecznie sprowadzony z Zawratu na Halę Gąsienicową. Cała wyprawa, jak przekazano, zakończyła się o godzinie 19.00.