Jak poinformował rzecznik małopolskiej PSP mł. bryg. Sebastian Woźniak, w porozumieniu z Inspektoratem Nadzoru Budowlanego i obecnym na miejscu projektantem budynku strażacy zdecydowali o rozebraniu części ściany płonącego obiektu. - W ścianie północnej drugiej hali wykuto trzy duże otwory, przez które do wnętrza podana została woda. Dodatkowe działko ze strumieniem wody zostało użyte na wyższej kondygnacji, która także jest objęta pożarem - powiedział Woźniak. Przed budynkiem archiwum koparka tworzy plac, na który przy użyciu ciężkiego sprzętu będą wydobywane z budynku zniekształcone od działania wysokiej temperatury metalowe regały wraz z dokumentami, a następnie będą one przelewane wodą i dogaszane. Na miejscu działa ponad 100 strażaków, w tym Grupa Operacyjna z Komendy Głównej PSP. Po południu na miejsce zdarzenia przyjechał wojewoda małopolski Łukasz Kmita, który podziękował strażakom walczącym z żywiołem oraz wszystkim służbom uczestniczącym w akcji ratowniczo-gaśniczej. Pożar w budynku archiwum przy ul. Na Załęczu wybuchł w sobotę po godz. 20. Według przedstawicieli Zarządu Inwestycji Miejskich w Krakowie zamontowane w obiekcie systemy przeciwpożarowe zadziałały: straż pożarna została powiadomiona, uruchomił się system zraszania. Przyczyny wybuchu ognia nie są znane - ustali je biegły z zakresu pożarnictwa. Podczas akcji gaśniczej lekko poszkodowany został jeden strażak, który przebywa już w domu. W archiwum Urzędu Miasta Krakowa znajduje się ok. 20 km bieżących dokumentów, które powstały w urzędzie miasta i podległych mu jednostkach w ciągu ostatnich kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, m.in.: akta osobowe byłych pracowników magistratu, dawne druki meldunkowe oraz dokumenty z wydziałów urzędu m.in. architektury, skarbu, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i Zarządu Zieleni Miejskiej.