Trąba powietrzna przeszła przez gminę Wojciechów we wtorek, 21 maja, około południa. Największe zniszczenia są w miejscowościach: Stasin - w 20 gospodarstwach uszkodzonych jest 60 budynków; Palikije Pierwsze - uszkodzenia są na 40 budynkach w 15 gospodarstwach; Cyganówka - w pięciu gospodarstwach uszkodzonych jest 10 budynków. Uszkodzenia to głównie zerwane lub częściowo zerwane dachy. Ponadto połamane drzewa i konary drzew blokowały lokalne drogi. Kilkanaście sekund Jak podaje RMF FM, w niektórych miejscach blaszane dachy zostały wyrwane razem w krokwiami. Mieszkańcy Stasina relacjonują, że trąba przeszła przez środek wsi i trwała zaledwie kilkanaście sekund. "Nie ma stodoły, wszystko rozrzucone. Na dachach gospodarczych wszystko zostało porozwalane" - mówią mieszkańcy w rozmowie z RMF FM. "To trwało może 10 sekund. Trąba przeszła i od razu zrobiło się cicho" - dodają. "Wszystko zniszczone. Nie ma nic" "Garaż zawalony murowany, stodoła zawalona, na mieszkaniu dach zerwany. Wszystko, co w było środku - samochody, maszyny, zboże, słoma - wszystko zniszczone. Nie ma nic" - powiedziała mieszkanka Stasina w rozmowie z PAP. "Nie wiem, co będzie. Trzeba żyć. Dobrze, że żyjemy, nikomu nic się nie stało, mamy tylko wybitą szybę w sypialni" - dodała. "Widziałam przez okno, jak ta trąba szła. Ledwie zdążyłam odejść od okna, śmieci latały nad domem sąsiada i huk straszny, jakby czołgi szły" - opisywała. Zobacz zdjęcia po przejściu trąby powietrznej na Lubelszczyźnie Powołano sztab kryzysowy "Zniszczenia są bardzo duże, praktycznie każdy budynek jest uszkodzony - przekazał w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" Andrzej Szacoń z Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Lublinie. Rzecznik prasowy wojewody lubelskiego poinformował, że w Stasinie powołany został sztab kryzysowy. "Nikt nie zostanie bez pomocy" - zapewnił wojewoda Przemysław Czarnek. Wieczorem rzecznik prasowy PGE Dystrybucja Adam Rafalski przekazał, że sieć energetyczna w gminie Wojciechów została już w większości odbudowana i sukcesywnie przyłączani się kolejni odbiorcy. "W związku z zaangażowaniem ponad 20 brygad terenowych PGE Dystrybucja sieć została w większości odbudowana do godziny 18.00 i sukcesywnie kolejni odbiorcy energii elektrycznej są przyłączani do sieci. Wszyscy energetycy obecni na miejscu będą pracowali do usunięcia wszystkich skutków dzisiejszej wichury" - podał Rafalski. "Służby są w terenie i jeszcze dzisiaj usuną skutki tego niszczycielskiego wiatru" - zapewnił rzecznik. Trwa szacowanie strat Wójt gminy Wojciechów Artur Markowski powołał komisję do szacowania strat po przejściu żywiołu. "Straty są duże, są dopiero liczone, na bieżąco szacowane. Pracownicy ośrodka pomocy społecznej i członkowie ze sztabu kryzysowego chodzą z sołtysami i szacują straty" - poinformował Markowski. Wójt powiedział, że przy usuwaniu zniszczeń pracuje 35 jednostek straży pożarnej oraz żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. "Na bieżąco będziemy podejmować działania, żeby pomagać ludziom. Nakrywamy plandekami te pozrywane dachy, przede wszystkim na budynkach mieszkalnych" - podkreślił Markowski. Jak dodał, nie ma sytuacji, żeby ktoś nie miał dachu nad głową. "Jeśli będą takie sytuacje zgłaszane, to jesteśmy do dyspozycji, mamy do dyspozycji szkołę. Nie mamy takich sygnałów, żeby ktoś potrzebował noclegu. Ludzie sobie radzą we własnym zakresie" - zaznaczył wójt. Premier: Jesteśmy wstrząśnięci Na miejsce zdarzenia po południu przyjechał premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu spotkał się ze sztabem kryzysowym, oglądał straty wyrządzone przez nawałnicę i rozmawiał z mieszkańcami gminy. "Każdy jest głęboko wstrząśnięty, my jesteśmy wstrząśnięci, ale warto podkreślić, ze państwo nie zostawi tutaj nikogo samego" - zapewnił. Szydło zapowiada pomoc Miejscowości dotknięte żywiołem odwiedziły również wicepremier Beata Szydło i wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek. We wsi Stasin oglądały straty wyrządzone przez trąbę powietrzną i rozmawiały z mieszkańcami. Wcześniej Szydło i Mazurek złożyły wizytę w Palikijach. "Najważniejsze jest to, że nikt nie zginął. Najważniejsze jest to, że bardzo szybko zadziałały służby, za co bardzo serdecznie dziękujemy" - podkreśliła Szydło. Poinformowała też, że mieszkańcy będą mogli występować o zasiłki w wysokości do 6 tys. zł w ramach pierwszej pomocy. Wicepremier zapowiedziała także, że będzie apelować do premiera o uruchomienie dodatkowych środków w ramach tzw. rezerwy klęskowej. Umożliwi to zwiększenie pomocy w sytuacji, gdy pierwsza pomoc okaże się niewystarczająca. "Ale żeby to wszystko uruchomić, musimy mieć szacunki, musimy mieć zabezpieczenie" - dodała. Terytorialsi pomogą usuwać skutki nawałnicy Szef MON Mariusz Błaszczak wydał decyzję o skierowaniu wsparcia dla służb po nawałnicy w gminie Wojciechów. Do pomocy wysłano około stu żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, jak również agregaty prądotwórcze i sprzęt do odgruzowywania i usuwania zniszczonych drzew. "Wojsko jedzie wspierać na miejscu inne służby. O sytuacji w gminie Wojciechów poinformował nas jeden z żołnierzy formacji, który na co dzień zamieszkuje rejon dotknięty nawałnicą" - powiedział rzecznik WOT ppłk Marek Pietrzak. Dowódca lubelskiej Brygady WOT płk Tadeusz Nastarowicz przekazał, że do gminy skierowano 180 terytorialsów, a żołnierze mają agregaty prądotwórcze, piły spalinowe i maszty oświetleniowe. "Jeśli chodzi o sytuacje kryzysowe, to jest to nasza pierwsza poważna akcja" - dodał. Likwidacja szkód w jeden dzień? Premier Mateusz Morawiecki przekazał, że PZU, która ubezpieczała niektóre budynki w gminie Wojciechów, obiecuje likwidacje szkód w ciągu jednego dnia. "Państwo nie zostawi tutaj nikogo samego" - zapewnił szef rządu. "Ludzie chcą zostać w swoich domach na noc i rzeczywiście wierzą w to, że tutaj te naprawy odbędą się w bardzo szybkim tempie. Nikt nie skorzystał z pomocy, która jest zapewniona, również z pomocy noclegowej, przesiedlenia, ewakuacji na pewien czas" - powiedział szef rządu.