Jak informuje komisarz Kamil Gołębiowski z lubelskiej policji, zgłoszenie o zdarzeniu dotarło do funkcjonariuszy po południu. "Jeden z przechodniów zauważył w samochodzie stojącym na parkingu pod galerią handlową małe dziecko. Auto miało być zaparkowane na słońcu, a siedzący w samochodzie chłopiec miał rumieńce na twarzy" - czytamy w komunikacie. Lublin: 2-latek zamknięty w aucie Gdy na miejsce dotarła karetka oraz patrol policji okazało się, że chłopiec siedział w zamkniętym aucie już prawie godzinę. W tym czasie 35-letnia matka chłopca wraz z siostrą robiły zakupy. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami młoda kobieta stwierdziła, że nie widziała nic złego w zostawieniu dziecka w samochodzie. Chłopiec trafił na wszelki wypadek do szpitala. Na szczęście okazało się, że nic poważnego mu się nie stało i został wypisany do domu. W związku ze sprawą policjanci obecnie przesłuchują świadków. Wstępne czynności prowadzone są w kierunku narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Tragedia w Szczecinie. Zmarło 1,5-letnie dziecko Przypomnijmy, że ostatnio w Szczecinie doszło do podobnej sytuacji, która jednak zakończyła się śmiercią dziecka. 22 czerwca matka dwójki dzieci odwiozła do przedszkola tylko starsze dziecko - o młodszym miała zapomnieć. Według relacji świadków, kobieta wracając z pracy podjechała do żłobka, żeby odebrać 1,5-rocznego synka. Tam dowiedziała się, że ten w ogóle nie pojawił się tego dnia w placówce. Wtedy odkryła ciało dziecka w samochodzie. Kobieta usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.