Ostatnio dwóch wykładowców toruńskiego uniwersytetu zostało zidentyfikowanych jako dawni donosiciele. Dla tamtejszego środowiska akademickiego to był szok. Jednym z donosicieli okazał się dawny lekarz psycholog przychodni studenckiej, dziś wykładowca. Drugim - szanowany prawnik, który teraz zasiada we władzach wydziału. Fakt, że pracowali dla PRL-owskiego aparatu wyszedł na jaw dzięki historykom. Senat uniwersytetu dmucha więc teraz na zimne. W specjalnym apelu nie ma jednak słowa na temat wspomnianych profesorów. Ale uczeni apelują, by w najbliższych wyborach do władz nie kandydowali ci, którzy w przeszłości świadomie współpracowali ze służbami bezpieczeństwa PRL. Dodajmy, że wybory na uczelni już się rozpoczęły. Senat Uniwersytetu Jagiellońskiego uznał z kolei, że lustracja rektora i prorektorów krakowskiej uczelni powinna być przeprowadzona dopiero po uchwaleniu nowej ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. A kandydatów na rektora poznamy oficjalnie 1 marca. - Za tydzień odbędzie się spotkanie otwarte kandydatów z pracownikami UJ i studentami. Na tym spotkaniu każdy może zapytać, czy ktoś współpracował czy nie współpracował - zapowiada profesor Franciszek Ziejka, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego.