Rzecznik MSZ w komunikacie zwraca się z prośbą do osób, które nie są członkami najbliższej rodziny poszkodowanych w wypadku autokaru w Chorwacji - w tym pracowników mediów - aby nie kontaktowały się z polską placówką za pośrednictwem dedykowanej infolinii, bo - jak podkreśla - blokuje to infolinię osobom najbardziej potrzebującym. "W przypadku osób rannych przebywających w chorwackich szpitalach, staramy się informować najbliższą rodzinę bezpośrednio. Udało nam się skontaktować z rodzinami wszystkich hospitalizowanych osób, za wyjątkiem jednego pacjenta, którego tożsamość jest nadal weryfikowana" - napisał Łukasz Jasina. MSZ ustala tożsamość zmarłych pielgrzymów MSZ apeluje także o cierpliwość. "Jeżeli chodzi o osoby zmarłe w wyniku wypadku, trwa ustalanie tożsamości tych osób. Przebieg procesu identyfikacji nie zależy wyłącznie od nas i wymaga wspólnego działania chorwackiej prokuratury i policji, miejscowych służb medycznych oraz pracowników placówki" - czytamy w komunikacie rzecznika resortu. "Z uwagi na powagę sytuacji nie możemy przekazywać informacji, które nie zostały w stu procentach potwierdzone" - podkreślono. Tragedia w Chorwacji 12 osób zginęło, a 32 zostały ranne w wypadku polskiego autokaru, do którego doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia. Wszystkie ofiary wypadku to polscy obywatele, którzy pielgrzymowali do Medjugorie. Do wypadku doszło ok. godz. 5.40 na autostradzie A4, w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim, między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie - przekazała policja. Spośród 32 osób rannych, które przewiezione zostały do pięciu chorwackich szpitali, cztery osoby powróciły w nocy z soboty na niedzielę do kraju samolotem wraz z rządową delegacją z ministrem Adamem Niedzielskim na czele.