Wawel nie może doprosić się listy premierów
Uroczystość 20. rocznicy upadku komunizmu na Wawelu, która ma się odbyć już za dwa tygodnie, wciąż w rozsypce - zauważa "Dziennik".
Nadal nie wiadomo, ilu europejskich przywódców pojawi się 4 czerwca w Krakowie. - Warszawa do tej pory nie przysłała nam listy gości - rozkłada bezradnie ręce jedna z osób odpowiedzialnych za przygotowanie obchodów.
Zdaniem osób zaangażowanych w przygotowanie spotkania, najbardziej optymistyczna wersja to jedenastu szefów rządów z centralnej Europy. Do Krakowa na pewno przyjadą premierzy krajów Grupy Wyszehradzkiej.
Nieoficjalnie rozmówcy "Dziennika" z grona organizatorów przyznają, że na razie obecność potwierdziło sześcioro polityków: kanclerz Niemiec Angela Merkel, premierzy Czech, Węgier, Rumunii i Litwy. Kilka dni temu Donald Tusk powiedział, że zaproszenie przyjęła też ukraińska premier Julia Tymoszenko. Co z pozostałymi?
- Mamy sygnały, że z niektórych krajów mogą przyjechać politycy niżsi rangą, np. wicepremierzy - mówi rozmówca gazety. Według niego, tak będzie w przypadku Bułgarii, skąd przyjedzie wicepremier Meglena Plugiewa. Wiadomo też, że na obchodach nie pojawi się premier Łotwy, bo tego dnia będzie głosowane wotum nieufności wobec jego rządu.
Z informacji "Dziennika" wynika, że dzwonił już w tej sprawie do Tuska. Zamiast niego ma przyjechać szef parlamentu Łotwy. Nie jest jeszcze przesądzone, kto przyjedzie z Estonii.
Jak dowiedział się "Dziennik", lista gości ma być zamknięta w piątek.
INTERIA.PL/PAP