Wydarzenie zaplanowane zostało na godzinę 19:30 przed Sejmem. Jak poinformował Mencwel, zgromadzeni "zapalą świece, by upamiętnić Martynę, Patryka i 5-letniego Oliwiera zabitych przez kierowcę BMW". Wypadek na A1. Upamiętnienie zmarłej rodziny przed Sejmem O godzinie 19:54 nastąpiła minuta ciszy. "To będzie też nasz apel do polityków, by wreszcie zatrzymali zabijanie na drogach" - przekazał Jan Mencwel. Stowarzyszenie "Miasto Jest Nasze" w piątek w mediach społecznościowych odniosło się do zdarzenia na autostradzie A1. "Nazwijmy rzeczy po imieniu i powiedzmy: zawiodło Państwo Polskie, które nie zapewniło elementarnego bezpieczeństwa dwójce dorosłych ludzi i ich dziecku" - napisano na Instagramie. Jak przekazano, stowarzyszenie od lat ubiega się, by wprowadzić w polskim prawie przestępstwo zabójstwa drogowego i skutecznie egzekwować przepisy. Wypadek na A1. Kierowca BMW poszukiwany listem gończym Do tragicznego zdarzenia doszło w Sierosławiu w powiecie piotrkowski (województwo łódzkie) około godziny 20:00, 16 września. Z pierwszych informacji przekazywanych przez policję wynikało, że samochód marki kia "z niewyjaśnionych przyczyn" uderzył w bariery energochłonne i stanął w ogniu. Na miejscu zginęła trzyosobowa rodzina. W następnych dniach w sieci zaczęły pojawiać się nagrania, na których było widać, że w zdarzeniu mogło uczestniczyć także drugie auto - marki bmw. Dopiero we wtorek prokuratura potwierdziła, że w "wypadku brały udział dwa samochody. ZOBACZ: Wypadek na A1. Łódzka policja wydała nowe oświadczenie - Prawdopodobnie doszło do nieustalonego zjechania przez pojazd marki kia i uderzenia w bariery. Pojazd bmw prawdopodobnie zahaczył o ten samochód, ale to są hipotezy - mówiła rzeczniczka prokuratury Magdalena Członowska-Musioł. Następnego dnia prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przekazał, że kierowca bmw jechał z prędkością "co najmniej 253 km/h". Natomiast w piątek powiadomił, że policja poszukuje 32-letniego Sebastiana Waldemata Majtczaka, kierowcy bmw, któremu zaocznie postawiono zarzut spowodowania wypadku. Za mężczyzną wystawiono list gończy i upubliczniono jego wizerunek. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!