Urzędujący prezydent Francji Emmanuel Macron otrzymał 58,55 proc. głosów i pokonał kandydatkę Zgromadzenia Narodowego Marine Le Pen, która otrzymała 41,45 proc. głosów - wynika po przeliczeniu głosów ze 100 proc. komisji wyborczych. Zobacz też: Wybory we Francji - wyniki. Macron: Myślę o rozczarowaniu wyborców Le Pen W mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się gratulacje od polityków różnych opcji. Jednym z nich był lider PO Donald Tusk. "Gratulacje Emmanuel Macron. Dzięki Twojej wygranej będzie więcej Europy w Europie. I mniej Rosji. A już niedługo nadejdzie taki dzień, że będziemy mieli Paryż w Warszawie" - napisał na Twitterze. Wpis Tuska. Politycy reagują Jego post wywołał w sieci spore poruszenie. "Ja jednak wolę, gdy polski prezydent rozmawia co wieczór z prezydentem Zełenskim, a nie dzwoni na Kreml" - skomentował Radosław Fogiel (PiS). "Tusk gratuluje na TT Macronowi twierdząc, że dzięki jego wygranej będzie więcej Europy w Europie. A już niedługo nadejdzie taki dzień, że będziemy mieli Paryż w Warszawie. Paryż w Warszawie?" - pytał Jan Mosiński (PiS), załączając zdjęcia z zamieszek ze stolicy Francji. Z kolei Janusz Kowalski (Solidarna Polska) podkreślił, że "nie wolno nigdy pozwolić, by w Polsce wygrał Tusk, który w latach 2007-2014 był największym w Europie Środkowo-Wschodniej sojusznikiem Kremla". "Donald Tusk chce mieć Paryż w Warszawie. Putin na pewno też. Swój swego pozna. Wybory we Francji wygrał bliski Putinowi Emmanuel Macron" - dodał. "Donald Tusk chce zrobić Paryż w Warszawie. Ulica i zagranica pełną parą, ale Polacy to mądry naród, nie nabrali się na 'drugą Irlandię', nie nabrali na 'lotnisko w Berlinie' na ten Paryż też się nie nabiorą" - napisał europoseł PiS Bogdan Rzońca. Z kolei hasło "Paryż w Warszawie" powtórzył za Tuskiem Mariusz Witczak (PO). "Francja ciągle ma prozachodniego, rozsądnego, przewidywalnego prezydenta. Klęska kandydatki popieranej przez PiS pokazuje, że proputinowski nacjonalizm można zatrzymać" - podkreślił. Zwycięstwo Macrona. Media: wielkie wyzwania Po zwycięstwie prezydenta Emmanuela Macrona w wyborach prezydenckich główne francuskie dzienniki i stacje telewizyjne określają wygraną i reelekcję jako "wielkie zwycięstwo i wielkie wyzwania", wskazując na podziały w kraju i najwyższą od 50 lat absencję wyborczą. Dziennik "Le Figaro" na pierwszej stronie opisuje "wielkie wyzwania", jakie czekają głowę państwa po jego reelekcji. Gazeta przypomina, że "nigdy w V Republice nie udało się ponownie wybrać prezydenta bez kohabitacji". "Dzięki komu?"- brzmi z kolei pierwsza strona dziennika "Liberation". Gazeta podkreśla "demokratyczny wybór" Francuzów, którzy przeciwstawili się skrajnej prawicy, ponownie wybierając Macrona. "Liberation" sugeruje, że wybór ten możliwy był dzięki francuskim mediom, których większość opowiadała się w kampanii za urzędującym prezydentem przeciwko Marine Le Pen. Informacyjna stacja telewizyjna BFM TV w swoich komentarzach podkreśla "proeuropejski wybór Francuzów".