"Polscy strażacy z grupy HUSAR gotowi wyruszyć z pomocą ratowniczą do Turcji dotkniętej trzęsieniem ziemi. Strona turecka poprzez ERCC złożyła zapotrzebowanie na pomoc ratowniczą a Polska wyraziła akces" - napisał na Twitterze przed godziną 8 Andrzej Bartkowiak, komendant główny PSP. Podobną informację przekazał szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. "W związku z trzęsieniem ziemi w Turcji i apelem tureckich władz o pomoc zaproponowałem wysłanie na miejsce ciężkiej grupy poszukiwawczo-ratowniczej HUSAR KGPSP złożonej z 76 strażaków i ośmiu psów ratowniczych" - przekazał też minister Mariusz Kamiński. Tuż przed godziną 8:30 w poniedziałek Bartkowiak potwierdził, że oferta pomocy polskich strażaków została zaakceptowana. "PSP udają się do punktu koncentracji w Warszawie. Jeszcze dziś ruszamy z pomocą" - napisał na Twitterze. W TVP Info uściślił, że wylot planowany jest między godz. 16 a 17. Po godz. 10 podano, że strażacy z SGPR GDAŃSK wyruszyli z Gdańska do punktu koncentracji w Warszawie, skąd wylecą z pomocą do Turcji. Kolejne kraje oferują pomoc Syrii i Turcji Chęć pomocy wyraziły też Ukraina i Izrael. Prezydent USA Joe Biden polecił federalnej agencji USAID i innym agencjom federalnym zbadanie rodzajów pomocy jakiej Stany Zjednoczone mogłyby udzielić najbardziej zniszczonym rejonom w Turcji i Syrii. Poinformował o tym w niedzielę wieczorem, czasu lokalnego, doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan. Dodał, że Stany Zjednoczone są "głęboko poruszone" doniesieniami o katastrofalnym trzęsieniu ziemi w tych krajach. Trzęsienie ziemi w Syrii i Turcji Liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,8, które w poniedziałek nad ranem nawiedziło południowo-wschodnią Turcję i północną Syrię wzrosła do co najmniej 1500. Bilans ofiar może wzrosnąć. Trwa akcja ratunkowa. W Turcji zginęło co najmniej 1014 osób, a ponad 5,3 tys. zostało rannych - przekazała rządowa agencji ds. sytuacji nadzwyczajnych. Bilans ofiar w Syrii wynosi 547 ofiar. Epicentrum trzęsienie, które nastąpiło o godz. 4.17 czasu lokalnego (godz. 2.17 w Polsce), znajdowało się na głębokości 10 km, 37 kilometrów na północy zachód od liczącego ok. 2 mln mieszkańców tureckiego miasta Gaziantep, położonego blisko granicy z Syrią - przekazało Europejskie Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne (EMSC). Pierwotne wstrząsy miały magnitudę 7,8. Po nich doszło do co najmniej 20 wstrząsów wtórnych, z których najsilniejsze o magnitudzie 6,6. Wstrząsy odczuwalne były także w Egipcie, Libanie i na Cyprze. Na dotkniętych kataklizmem terenach zawaliły się dziesiątki budynków; ratownicy i mieszkańcy poszukują ludzi uwięzionych w gruzach - relacjonuje agencja AP. Zaznacza, że bilans ofiar może wzrosnąć. W Turcji na zniszczone tereny docierają kolejne grupy ratowników, władze wprowadziły czwarty poziom alarmu, który zakłada zwrócenie się o pomoc w walce ze skutkami kataklizmu do zagranicy. W Syrii kataklizm dotknął najbardziej prowincje Hama, Aleppo i Lataka. Żywioł zniszczył wiele budynków, które i tak były uszkodzone wskutek trwającej tam od 2011 roku wojny domowej. Katastrofa nawiedziła tereny, które są w dużej mierze wciąż kontrolowane przez rebeliantów walczących z reżimem w Damaszku. Na tym obszarze mieszka ok. 4 mln uchodźców, wielu z nich w prowizorycznych schronieniach w obozach - zaznacza Associated Press.