Na Rynku Hurtowym szef AgroUnii zorganizował konferencję poświęconą sprawom polskiej żywności. Zaznaczył, że produkty "muszą być dobrze znakowane" w sklepach. - Trzeba wprowadzić odpowiednie przepisy, które będą wpływały na to, że polska żywność będzie łatwa do odróżnienia, będzie też w odpowiednich miejscach, tak żeby każdy konsument mógł ją kupić, żeby wszyscy, którzy sprzedają na giełdzie towarowej w Broniszach, byli spokojni, że ich żywność będzie w sklepach jasno oznaczona - podkreślał Michał Kołodziejczak. Kołodziejczak proponuje europejski monitoring Michał Kołodziejczak mówił też o bezpieczeństwie żywnościowym i upadających gospodarstwach, które nie są w stanie konkurować z produktami zagranicznymi. - Warzywa, owoce, wstępnie przetworzone produkty, powinny być znakowane flagą kraju pochodzenia, by każdy widział, czy dany produkt jest z Polski, czy z zagranicy - dodał. Jego zdaniem szczególne znaczenie ma fakt, że polska żywność ma dobrą jakość ze względu na normy produkcji. - Chociażby to odróżnia nas od żywności z Ukrainy, która jest poza wszelkim standardem - zaznaczył. Kołodziejczak zaproponował też "europejski monitoring przepływu żywności". Plan zakłada oznaczenie transportu żywności. - Jeżeli załadujemy np. we Francji ziemniaki, to żeby była informacja, gdzie one pojadą, jakie jest miejsce docelowe, ile jest produktów. To wszystko musi być przekazane służbom europejskim - stwierdził. Lider AgroUnii: Chcę wrócić na wieś Podczas wystąpienia Kołodziejczak zaczął odpowiadać na pytania zgromadzonych osób, które pytały między innymi, dlaczego lider AgroUnii zdecydował się na start do Sejmu. Kołodziejczak będzie kandydował z pierwszego miejsca listy Koalicji Obywatelskiej w Koninie. - Ja jestem rolnikiem. Prowadzę z moim bratem, ojcem, moją rodziną gospodarstwo, z którego żyje 11 osób. Zajmujemy się tylko tym. Dzisiaj wycinamy kapustę, kopiemy ziemniaki, jesteśmy po żniwach i też rozkładamy ręce i nie wiemy, co będzie dalej - powiedział, odnosząc się do problemów rolników. - Moje działanie tutaj na rynku w Broniszach jest jasne. Chcę załatwić te sprawy i wrócić do siebie na wieś, robić to, co kocham najbardziej. Uprawiać kapustę, sadzić, kopać ziemniaki, pielęgnować rośliny. Tylko tego nie zrobimy, jeśli rząd nie będzie mówił o naszych problemach. Jeżeli nie załatwi tych problemów - wskazał Michał Kołodziejczak. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!