Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Ta kadencja nie należała do szczególnie pracowitych"

Szef klubu PJN Paweł Poncyljusz uważa, że mijająca kadencja Sejmu nie należała do "szczególnie pracowitych". Za porażkę uznał m.in. nieuchwalenie ustawy o spółdzielniach. Wśród wprowadzonych dobrych rozwiązań wymienił jednomandatowe okręgi do Senatu.

/Reporter

W czwartek rozpocznie się ostatnie - 100. posiedzenie obecnej kadencji Sejmu.

Poncyljusz, poproszony o ocenę mijającej kadencji, powiedział: "Po pierwsze, wydaje mi się, że ta kadencja nie należała do jakichś szczególnie pracowitych. To znaczy, zapowiedzi były o jakichś takich fundamentalnych zmianach, ustawach, które uporządkują państwo, a niewiele się z tego stało".

W jego opinii "najlepszą karykaturą były dzieje ustaw zdrowotnych, które wnoszono, chowano, przypominano sobie" o nich. - Nie zostały dokończone ustawy zdrowotne, nie rozwiązano problemu ubezpieczeń dodatkowych, nie rozwiązano problemu in vitro - wyliczał polityk PJN.

Według Poncyljusza, wbrew obietnicom PO z 2007 roku niewiele zrobiono także w ciągu ostatnich czterech lat na rzecz przedsiębiorców. - Udało się trochę rozprostować ścieżki przedsiębiorcom, ale oni nadal chyba nie są zadowoleni z tego. Jest także kwestia prawa budowlanego - to też nie poszło do przodu, dalej proces inwestycyjny w Polsce jest drogą przez mękę - kontynuował.

Za "największą klapę" tej kadencji Sejmu poseł uznał nieuchwalenie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Jak mówił, losy tej ustawy to przykład wojny polsko-polskiej. - Skończyło się na tym, że jeżeli to była ustawa przedstawiona przez PO, to PiS musiał to zniszczyć - i odwrotnie - gdy PiS wnosił jakieś projekty, to PO (...) albo je odrzucała, albo łapała za szczegóły - mówił.

W opinii polityka PJN, "takie sobie" są także efekty prac sejmowej komisji ds. zmian w konstytucji. - Rozumiem, że to jest jakiś taki spór wewnątrz PO, bo z tego, co wiem, poseł Jarosław Gowin (z PO, kierujący komisją - red.) chciał zmian w konstytucji, a premier Donald Tusk uznał, że to nie jest dobre rozwiązanie - powiedział. W środę ma zapaść decyzja, czy Sejm na swym ostatnim posiedzeniu w tej kadencji będzie głosował nad zmianami w konstytucji, zaproponowanymi przez prezydenta Bronisława Komorowskiego i dotyczącymi członkostwa Polski w UE.

Poncyljusz pytany o sukcesy tej kadencji, odparł, że nie potrafi "wytypować czegoś takiego wyjątkowego, z czego można by być dumnym". - Ja cieszyłem się, że poszliśmy w kierunku jednomandatowych okręgów, jeśli chodzi o samorząd czy Senat - powiedział. Zaznaczył jednocześnie, że nie udało się wprowadzić w życie zapisów w Kodeksie wyborczym o zakazie spotów wyborczych i billboardów w kampanii wyborczej - zakwestionował to Trybunał Konstytucyjny.

Dobrym rozwiązaniem uchwalonym przez Sejm - według posła PJN - jest obniżenie o połowę subwencji dla partii politycznych.

Polityk mówił także o katastrofie smoleńskiej i w tym kontekście uznał mijającą kadencję za "chyba najtrudniejszą w historii".

Jednocześnie ocenił, że po katastrofie napięcie między głównymi konkurentami na scenie politycznej wzrosło. - Już nie było tak samo i to w złym tego słowa znaczeniu. Ta wojna polsko-polska uzyskała kolejne argumenty - ocenił.

Poncyljusz pytany był także o to, że mijająca kadencja była rekordowa pod względem liczby komisji śledczych - pracowały aż cztery: komisja badająca okoliczności śmierci Barbary Blidy, komisja śledcza ds. nacisków, komisja śledcza badająca uprowadzenie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika oraz tzw. hazardowa komisja śledcza.

Polityk PJN ocenił, że podczas mijającej kadencji "wyczerpała się koncepcja komisji śledczych". - Tak mi się przynajmniej na ten moment wydaje - zaznaczył.

- Po tej kadencji widać, że te komisje śledcze są nieskuteczne, już nie mają nawet tego waloru, że przyspieszają prace nad daną sprawą w prokuraturach - ocenił poseł. Według niego, widać było często, jak komisje "żyły same dla siebie".

W ocenie Poncyljusza, najspokojniejszą i mającą największe pozytywne efekty prac komisją śledczą, była ta badająca sprawę Krzysztofa Olewnika. - Natomiast reszta - to była taka typowa bitka polityczna, z której niewiele wynikało - ocenił szef klubu PJN.

wwwybory.pl Kampanię wyborczą dla INTERIA.PL komentuje dr Jarosław Flis

PAP

Zobacz także