Informacja o tym, że Włodzimierz Karpiński pozostanie w areszcie, została przekazana w środę 15 marca po południu. Sąd Okręgowy w Katowicach nie uwzględnił zażalenia na stosowanie wobec niego takiego środka zapobiegawczego. Karpiński jest podejrzany o przyjęcie prawie pięciu milionów złotych łapówki w związku z procedurą wyłaniania firm, uczestniczących w procesie odbioru śmieci na terenie Warszawy. Pod koniec lutego Sąd Rejonowy Katowice-Wschód uwzględnił wniosek Prokuratury Krajowej i aresztował go na 90 dni. Włodzimierz Karpiński zostanie w areszcie. Jest decyzja sądu Śledczy uzasadniali, że w tej sprawie nie tylko zachodzi obawa matactwa, ale wręcz - w ich ocenie - "podejrzany już podjął działania noszące znamiona matactwa". Kierując wniosek o aresztowanie, prokuratura wskazywała też na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego podejrzanemu przestępstwa i zagrożenie surową karą. Włodzimierz Karpiński nie przyznaje się do winy. Według pełnomocnika podejrzanego mec. Michała Królikowskiego, który złożył zażalenie na areszt, jego klient mierzy się "z pomówieniami współpodejrzanych". Po aresztowaniu Karpińskiego przez sąd rejonowy prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podjął decyzję o zawieszeniu go w pełnieniu obowiązków sekretarza miasta. "W Polsce, w którą wierzę i o którą będę walczył, obowiązuje zasada domniemania niewinności. W Polsce PiS obowiązuje zasada domniemania winy. Włodzimierz Karpiński został zawieszony w pełnieniu obowiązków Sekretarza m.st. Warszawy. Ale o tym, czy jest winny, czy niewinny, zdecyduje sąd" - pisał wówczas Trzaskowski w komunikacie na Twitterze. Teraz, jak informuje warszawski ratusz, Włodzimierz Karpiński planuje złożenie rezygnacji ze stanowiska. "Prezydent Trzaskowski ją przyjmie" - podkreślono. Włodzimierz Karpiński a Rafał Baniak Karpiński, który wyraził zgodę na podawanie swojego nazwiska w pełnym brzmieniu, przed aresztowaniem w śląskim wydziale Prokuratury Krajowej usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie blisko 5 mln zł. Na początku lutego m.in. podobny zarzut w tym samym śledztwie usłyszał już b. wiceminister skarbu Rafał Baniak (on również zgadza się na podawanie nazwiska). Jak dowiedziała się Interia, zarzuty, jakie usłyszał Baniak, dotyczą płatnej protekcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, prania brudnych pieniędzy i zbrodni VAT-owskiej. W całym śledztwie jest 14 podejrzanych, którym zarzucono m.in. udział i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.