Minister rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorz Puda zaznaczył po poniedziałkowym spotkaniu w Poznaniu z przedstawicielami związków rolniczych, w tym działaczami AGROunii, że była to "dobra, merytoryczna dyskusja, która służyła wszystkim tym, którym bliskie jest dobro polskiego rolnictwa". - Dyskusja trwała dosyć długo, natomiast myślę, że taka spokojna dyskusja przy stole jest dużo lepsza niż burdy na ulicach i wszystkie problemy z tym związane. Jeżeli możemy, to z pewnością jeszcze raz się spotkamy. Zaapelowałem o to, by spotkać się jeszcze raz, być może w szerszym gronie, po to, by o tych problemach rozmawiać - powiedział. Cztery postulaty Jak wyjaśnił minister, działacze AGROunii przedstawili w czasie rozmów cztery postulaty, a pozostali rolnicy kolejne 11 dodatkowych żądań.Pytany przez dziennikarzy o postulaty rolników dotyczące ograniczeń i strat hodowców związanych z afrykańskim pomorem świń (ASF) szef resortu rolnictwa zaznaczył, że w związku z tym problemem wyasygnowano kwotę 200 mln zł. - Ta pula jeszcze nie została wykorzystana. Jeżeli będzie tych środków finansowych brakowało, to z pewnością będziemy dosypywać tych pieniędzy, żeby nie brakło nikomu, kto korzysta z tego typu pomocy - zapewnił. Minister pytany o to, kiedy rolnicy z rejonu Piotrkowa Trybunalskiego (woj. łódzkie) mogą liczyć na zniesienie stref zagrożenia w związku z wystąpieniem ognisk ASF powiedział, że nie jest to bezpośrednio zależne ani od Głównego Lekarza Weterynarii, ani od decyzji ministra rolnictwa. - Wynika to wprost z przepisów unijnych. Robimy wszystko, aby te strefy były jak najmniej dotkliwe, ale wiemy, że walka z ASF jest bardzo trudna i w takiej sytuacji w jakiej jesteśmy w tej chwili musimy pomagać rolnikom w inny sposób - zaznaczył. Piątka dla zwierząt Pytany o ustawę nazywaną tzw. piątką dla zwierząt powiedział, że "tematu w tej chwili nie ma i myślę, że nie będzie już ten temat poruszany".Puda pytany o wysokie ceny nawozów rolniczych i możliwość ich obniżenia powiedział, że w tej sprawie rozmawiał z wicepremierem, ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem. - Jesteśmy umówieni na spotkanie grupy roboczej. Myślę, że po środzie będę mógł przekazać jakieś nowe ustalenia. Z pewnością ta cena jest bardzo wysoka - powiedział. Poproszony o odniesienie się do jednego z postulatów działaczy AGROunii, by ceny produktów żywnościowych w sklepach zawierały wartość sprzedaży oferowaną klientowi i osobno informację, ile na danym produkcie zarobił rolnik, minister zwrócił uwagę na potrzebę ograniczenia kosztów pośrednictwa w handlu żywnością. Zaznaczył, że po latach 90-tych XX w. "de facto zlikwidowano polskie przetwórstwo". - W ramach Krajowego Planu Odbudowy będziemy wspierać i naciskać na to, aby wiele nowych zakładów przetwórczych w Polsce się pojawiło - powiedział. Zaapelował przy tym do konsumentów, aby kupowali żywność na lokalnych, małych rynkach, na których swoje produkty rolnicy sprzedają w sposób bezpośredni.Lider AGROunii Michał Kołodziejczak spotkanie z ministrem rolnictwa określił jako "słabe i źle zorganizowane". Zarzucił też szefowi resortu rolnictwa, że wbrew obietnicom nie były to rozmowy dwustronne między działaczami AGROunii a ministrem Pudą.Kołodziejczak podkreślał, że działacze AGROunii chcą spotkać się na rozmowach z premierem Mateuszem Morawieckim. - Bo pan minister (rolnictwa) powiedział, że od niego niewiele zależy, że on nie może rozwiązać wszystkich problemów - mówił działacz rolniczy. "Minister jest nieprzygotowany" - Dzisiaj minister pokazał jedno - jest nieprzygotowany, nie wywiązał się z umowy i nie wie, jak zmienić sytuację polskiego rolnictwa, w tym hodowlę trzody chlewnej. Mamy sytuację, gdzie spółki skarbu państwa, mówię to z pełną odpowiedzialnością, biorą udział w spekulacji i podnoszą cenę nawozów. Minister na tym spotkaniu chciał ich usprawiedliwiać - powiedział Kołodziejczak.Mówiąc o czterech postulatach przedstawionych ministrowi powiedział, że "za drożyznę nie odpowiadają rolnicy". - Dzisiaj żądamy jednego. Na półkach sklepowych powinny być dwie informacje: ile za dany produkt dostaje rolnik, a druga to cena, za którą sklep to wszystko sprzedaje. Pokażmy to ludziom, niech wiedzą, że dzisiaj rolnicy sprzedają ziemniaki za 30-40 gr za kg, a są sprzedawane w sklepie za 3,5-4 zł za kg - powiedział.Dodał, że to Skarb Państwa powinien płacić za szkody łowieckie. - Mówimy też jasno. Musi się w Polsce rozpocząć walka z ASF. To co mówił chwilę temu minister - to kłamał. To od niego zależy czy w Polsce są znoszone strefy (zagrożenia) czy nie (...) Jeżeli UE faktycznie będzie widziała, że w Polsce jest najwięcej ognisk ASF od 2018 r., to nie będzie skłonna ściągać stref ASF. I to od naszych urzędników, od naszych polityków zależy przyszłość polskich hodowców świń - mówił.Dodał, że minister rolnictwa powinien przyczynić się by jak najszybciej znieść strefy zagrożenia w 60 gminach. - Nie zrobili nic, by to było zrobione - zaznaczył. Ocenił, że resort rolnictwa za późno wysłał KE dokumenty w tej sprawie. Emerytury rolnicze Działacze poruszyli też temat rolniczych emerytur. - Rolnik, który nie ma komu przekazać gospodarstwa, który go nie sprzedaje ma dostawać emeryturę. Mamy nawet wyliczone, ile to wszystko kosztuje. To nie są duże pieniądze dla Państwa, a powinno to być wprowadzone - mówił lider AGROunii.Kołodziejczak zapewnił, że AGROunia chce rozmawiać ze stroną rządową, jednocześnie nie wykluczył kolejnych protestów. - Jeżeli dzisiaj te rozmowy nie przyniosą konkretnych efektów, to ja sobie nie wyobrażam, żeby kolejnych działań na drogach, czy podobnych, nie było - powiedział.