Zastępca rzecznika PiS zaznaczył, że jest to pokłosie protestów podczas poniedziałkowego wystąpienia prezydenta Dudy w Pucku, które - zdaniem Fogla - nie były protestami lokalnej społeczności. "Widzimy już, i to nie jest pierwszy przykład, że nadchodząca kampania prezydencka wydaje się, że będzie kampanią dość brutalną, niepozbawioną nieczystych zagrywek i w jakieś mierze opartą na hejcie, fake newsach" - mówił zastępca rzecznika PiS na konferencji prasowej. "W tworzonym sztabie prezydenta Andrzeja Dudy powołamy specjalną komórkę, która będzie zajmowała się prostowaniem nieprawdziwych informacji, walką z fake newsami, będzie komórką, która będzie odkłamywać dezinformacje płynącą z dowolnego kierunku" - dodał Fogiel. "Ciągle ta sama grupa zadymiarzy" W poniedziałek, na Pomorzu prezydent uczestniczył w uroczystościach z okazji 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem. W Pucku i Wejherowie grupa manifestujących próbowała zakłócić spotkanie. Pikietujący mieli ze sobą transparenty, na których widniały hasła m.in. "Konstytucja", "Duda jesteś wstydem narodu", "Duda = 4 litery", "Przestańcie kraść, wyPAD 2020". Demonstrujący gwizdali i wykrzykiwali hasła: "Marionetka", "Będziesz siedział". Na wtorkowej konferencji Fogiel prezentował zdjęcia uczestników protestów w Pucku. Jego zdaniem, protesty te nie były inicjowane przez lokalną społeczność. Fogiel jako jedną z osób protestujących w Pucku wskazał Arkadiusza Szczurka, który - zastępcy rzecznika PiS - miał być zaangażowany również w protesty przeciw rządom PiS w Warszawie. Powołując się na zdjęcia zamieszczane na Facebooku przez Szczurka, Fogiel stwierdził, że protestujący przyjechali do Pucka z Warszawy. "To wszystko pokazuje, że mamy do czynienia ze zorganizowaną akcją hejtu przeciwko prezydentowi Andrzejowi Dudzie, mamy do czynienia z ciągle tą samą grupą zadymiarzy" - powiedział Fogiel. "To nie jest spontaniczny sprzeciw, to jest wyreżyserowana obecność tej samej grupki osób" - dodał, nawiązując do protestów w Pucku. Zdjęcia Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z protestującymi Wicerzecznik PiS stwierdził, że protesty w Pucku wsparła również kandydatka PO w wyborach prezydenckich Małgorzata Kidawa-Błońska. "Pani marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska, która głośno apeluje na konwencjach o skończenie z nienawiścią, o kulturalne zachowania, a jak zachowuje się sama w obliczu zadymiarzy, bo trudno ich inaczej określić? Dziękuje im, cieszy się i ściska się z nimi" - mówił Fogiel. Przedstawił również zdjęcia Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z protestującymi, które miały zostać wykonane w poniedziałek w Pucku. "Dzisiaj sztab kandydatki na prezydenta twierdzi, że nie ma z tymi osobami nic wspólnego, twierdzi, że w żaden sposób tego nie współorganizował. Ten kadr hańby jest, myślę, symbolem kampanii pani marszałek i przedstawiciele PiS w najbliższych dniach w mediach będą prezentować, przypominać to zdjęcie" - powiedział zastępca rzecznika PiS. Szłapka: Nikt ze sztabu nie organizował wyjazdu Rzecznik sztabu Kidawy-Błońskiej, poseł KO Adam Szłapka zapewnił w rozmowie z PAP, że nikt ze sztabu ani Koalicji Obywatelskiej nie organizował wyjazdu protestujących do Pucka. Z kolei rzecznik PO Jan Grabiec ocenił, że politycy PiS "nie mają żadnego moralnego prawa do zarzucania komukolwiek hejtu". "(Politycy PiS) sami od ponad czterech lat tworzą instytucjonalny przemysł pogardy" - powiedział Grabiec. "PiS rusza na wojnę z TVPiS? Paradne..." Informacja o powołaniu komórki ds. walki z fake newsami wywołała lawinę komentarzy ze strony polityków Koalicji Obywatelskiej. "Mam nadzieję, że ta komórka na początek zajmie się blokowaniem wszystkich kłamstw i fake newsów sztabu PiS" - napisał na Twitterze sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński. "Rozumiem, że będą prostować wszystkie kłamstwa Brudzińskiego" - skomentował z kolei na Twitterze poseł Sławomir Nitras. "Łącznie z bzdurami, które wypisuje o Pucku" - dodała posłanka i członkini sztabu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej Monika Wielichowska. "PiS rusza na wojnę z TVPiS? Paradne..." - oceniła liderka Inicjatywy Polska Barbara Nowacka.