Schetyna: W rozmowie Palikota z Tuskiem padły ostre słowa
W rozmowie Donalda Tuska z Januszem Palikotem padły ostre słowa - powiedział szef klubu Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna, gość Przesłuchania w RMF FM.
Polityk przyznał, że zbliża się trudny czas dla PO. - Potrzebne jest zaufanie. Z Tuskiem gramy w jednej drużynie - dodał.
Schetyna odniósł się także do kongresu PiS. - Nie widzę woli walki ze strony PiS i Lecha Kaczyńskiego, polecam kongresowi, by ogłosił prawybory - radził.
Agnieszka Burzyńska: Na początek wspomnień czar: "Prezydent może być niski, ale nie może być mały" - to Radosław Sikorski. "Sikorski jest właściwie kandydatem PiS-u" - to Janusz Palikot. "Ukarać Palikota surowo, nie tak jak zawsze" - tu na scenie pojawia się Grzegorz Schetyna. "Platforma nie jest folwarkiem Schetyny" - to ponownie Janusz Palikot. I na koniec wielki finał: nieco zagubiony Sławomir Nowak oznajmia "Odstąpiliśmy od wymierzenia kary". Kurtyna opada, należą się oklaski?
Grzegorz Schetyna: To trudno powiedzieć. Pewno będą się należały nam 27 marca, kiedy skończymy prawybory, kiedy ogłosimy, kto jest kandydatem na prezydenta...
A jak zatytułowałby pan recenzje z tego prawyborczego spektaklu?
... kto jest kandydatem na prezydenta Polski, kto jest kandydatem Platformy Obywatelskiej, bo teraz jesteśmy właśnie w procesie wyłaniania kandydata.
A jak zatytułowałby pan recenzje z tego prawyborczego spektaklu? Żenujące, operetkowe, śmieszne?
Wszystko, o czym pani mówi, to są negatywne opisy. Ja tak na to nie patrzę. To jest żywa, prawdziwa rywalizacja dwóch prawdziwych kandydatów. Jeżeli mówiliśmy, że polska polityka jest przewidywalna, nudna i sucha - tak mówią dziennikarze codziennie - to Platforma dostarcza prawdziwych emocji.
Ale jaka żywa rywalizacja? Panie przewodniczący, teraz okazuje się, że nie będzie debaty Sikorski-Komorowski. Co to jest za żywa rywalizacja?
Dzisiaj będzie ta debata. To mamy inne informacje. W Katowicach na zjeździe Młodych Demokratów.
Czyli będzie ta debata?
Tak, będzie debata.
Czytałam dzisiaj w gazetach pańską wypowiedź, że raczej debaty nie będzie, bo politycy Platformy nie powinni się ścierać ze sobą.
Nie, tak nie powiedziałem. Powiedziałem tylko, że debata medialna, telewizyjna jest możliwa tylko, kiedy będzie zgoda obu kandydatów. To są prawybory, a nie wybory. Debaty zawsze były zarezerwowane na te wybory, w których decyduje się, kto jest prezydentem.
Debata będzie. To komu będzie pan kibicował?
Ja kibicuję Platformie Obywatelskiej. Mówiłem o tym od początku. To jest najważniejsze, żeby przez te trzy tygodnie pokazać dobrą, uczciwą rywalizację i żeby poparcie w Platformie Obywatelskiej uzyskał ten, kto bardziej przekona członków naszej partii. To jest coś, czego w Polsce jeszcze nie było i powinniśmy docenić ten wysiłek i ten pomysł. Mam nadzieje, że tak się stanie.
Jak się czuje polityk, który o poranku mówi ostre słowa, a kilka godzin później oznajmia: "właściwie to nic się nie stało". Boli trochę, czy politycy tak po prostu mają?
Ale o kim pani mówi teraz?
Między innymi o panu i o pańskich kolegach domagających się surowej kary, a później mówiących: "nie no, właściwie jest dobrze".
Ta sytuacja była? Źle ją pani przedstawia. Ona wglądała zupełnie inaczej. Była prośba na posiedzeniu zarządu krajowego, prośba Bronisława Komorowskiego i Radosława Sikorskiego, żeby odstąpić od ukarania Palikota i żeby uznać tę jego przewinę. On przyznał się do winy, wziął na siebie zobowiązanie, że do końca prawyborów nie będzie źle wypowiadał się o żadnym z kandydatów. To zamknęło sprawę.
A Donald Tusk ma słabość do Janusza Palikota czy nie?
Jeżeli była prośba kandydatów, czyli dwóch najważniejszych bohaterów i tych, wokół których wszystko się dzieje przez te najbliższe tygodnie, to zarząd uznał, że trzeba ją przyjąć. Ja uważam, że to jest świadectwo klasy, a nie jakiejś kapitulacji.
A premier powiedział Palikotowi: "dość, to ostatni raz i wylatujesz"?
Tak, były też ostre słowa. Ja nie byłem w czasie rozmowy między nimi, ale wiem, że były ostre deklaracje i takie, które spowodowały, że to zobowiązanie Palikota jest żelazne i że przynajmniej do 27 marca nie będzie faulował.
Ale po 27 marca już może?
Ja mówię o prawyborach, bo jesteśmy w trakcie prawyborów. Platforma Obywatelska...
Ale po 27 marca sprawa będzie miała jeszcze ciąg dalszy?
...to partia naprawdę obywatelska. To nie jest partia, w której się demokrację łamie i knebluje ludzi.
A pana przeprosił Janusz Palikot czy od pana żądał?
Każdy musi brać odpowiedzialność za to, co mówi i także za swoje słowa. Także Palikot, czy przede wszystkim Palikot, bo on wypowiada się w sposób najbardziej kontrowersyjny i przecież wiemy o tym od lat.
Janusz Palikot mówił, że Komorowski postawił ultimatum: wyrzucicie Palikota, to ja się wycofam z wyborów. Pytanie: czy skłamał, czy nie skłamał. Jeżeli skłamał, to chyba jest to kolejny problem.
Ale to proszę pytać Palikota i Komorowskiego. Ja nie znam...
Ale błagam. Pan jako sekretarz generalny odpowiedzialny za wybory nie zadaje pytania: "Bronek, co ty robisz?"
Nie chce mi się wierzyć, żeby taka rozmowa miała miejsce. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić takich deklaracji i takich oczekiwań.
A nie pytał pan marszałka?
Pytałem i dlatego mówię to, co mówię.
Czyli pan wie, że nie było?
Ja mówię o tym, że nie chce mi się wierzyć i nie wierzę w to, żeby mogła być taka deklaracja. Ale ta sprawa jest zamknięta.
Bronisław Komorowski ma moralne prawo do kandydowania?
Tak, oczywiście. Tak jak każdy.
Romuald Szeremietiew, jego były zastępca w ministerstwie obrony, twierdzi, że nie ma takiego prawa. "Bronisław Komorowski nasłał na mnie WSI. Polecił, aby mnie inwigilowano, zbierano haki. Całą akcją kierował właśnie obecny marszałek". To mocne oskarżenie, prawda?
Poważne oskarżenie, na które na pewno będzie odpowiedź. Uważam, że zaczyna się kampania wyborcza i będziemy świadkami takich i innych oskarżeń. To na pewno będzie trwało miesiące.
A jaka powinna być odpowiedź?
Ta sprawa ma swoją historię i ona jest zamknięta. Natomiast jeżeli jest wskazanie personalne, jeżeli jest oskarżenie, to na pewno Bronisław Komorowski odpowie na te słowa. Ja nie wierzę w wiarygodność tego oskarżenia. Dlaczego Romuald Szeremietiew nie mówił o tym rok temu, półtora, pięć lat temu...
Bo kończył sprawy w sądach.
... kiedy to się stało. Dlaczego wtedy nie oskarżał personalnie nikogo, a robi to teraz, kiedy rozpoczyna się kampania wyborcza. To jest nieuczciwe. Uważam, że takie rzeczy trzeba mówić od razu. Nie ma prawdy, która ujawnia się tylko w czasie kampanii wyborczej...
Pan nie wierzy, że tę krzywdę Szeremietiewowi wyrządził obecny marszałek?
...znaczy, że wpisuje się w projekt polityczny, że chce się zajmować polityką i chce komuś zaszkodzić. To od razu podważa wiarygodność takiego oskarżenia.
Może Szeremietiew mówi to teraz, bo dopiero teraz zakończył wszystkie sprawy w sądach.
Te sprawy sąd zakończył miesiące temu. Sama pani dobrze wie, że to, co jest powiedziane dzisiaj, jest czystą kampanią wyborczą.
A wyobraża sobie pan scenariusz, że prawybory wygrywa Radosław Sikorski?
Wszystko sobie wyobrażam, bo to jest prawdziwie demokratyczna procedura. Niestosowana przez żadną inną partię.
Ale nie wszyscy sobie to wyobrażają, bo ostatnio zdziwili się koledzy z Gdańska, którzy chcieli pokazać, jak bardzo wygrywa Bronisław Komorowski i na końcu okazało się, że wcale tak bardzo nie wygrywa. Grzegorz Schetyna jest gotów zaangażować się całym sercem w kampanię Radosława Sikorskiego, byłego polityka PiS-u?
Nie był politykiem PiS-u. Chyba, że ma pani jakąś inną wiedzę.
Był ministrem w rządzie PiS. Kandydował z list.
Nie. Kandydował do Senatu, nie z list, tylko do Senatu. Z Ziemi Bydgoskiej. Każdy z nich ma prawo wygrać prawybory. Ta rywalizacja będzie uczciwa i wygra lepszy. Oczywiście jest tak, że Platforma musi w całości, w 100 procentach poprzeć swojego kandydata w wyborach prezydenckich. I chcemy, i zrobimy to z wielką klasą. To będzie duża część tych prawyborów. Bo tak naprawdę styl, w jakim przejdziemy przez prawybory, będzie miał wpływ na to, w jaki sposób będziemy prowadzili kampanię prezydencką właściwą. Jestem przekonany, że będzie to nowa jakość w polskiej polityce.
Kto jest lepszy na boisku? Pan czy Donald Tusk?
Gramy w jednej drużynie, w podobnym stylu.
Premier ostatnio nie ma dobrej passy na boisku, zdaje się.
Nie sądzę. Zremisowaliśmy ostatnio z Węgrami, myślę, że w dobrym stylu. Jeśli chodzi o piłkę nożną, wszystko jest w porządku, mimo trudnej pogody.
Nosorożec Schetyna opuścił już rezerwat? Spotykacie się z premierem? Jest tak jak kiedyś?
Tak. Relacje są normalne. I polityczne, i pozapolityczne. Ten czas przed nami będzie bardzo trudny, skomplikowany, wymagający zaufania.
A premier ma jakieś wady? Czy nie?
Robimy wszystko, żeby go razem przejść. Mamy i prawybory, a potem wybory wewnątrz Platformy, potem wybory prezydenckie...
Ależ pan dyplomatycznie odpowiada. A właściwie nie odpowiada.
Trudno sobie wyobrazić, żeby się tutaj konfliktować czy budować jakieś przeszkody. Rzeczywiście potrzebna jest pełna mobilizacja i zaufanie. I to jest.
Ostatnie pytanie. PiS poprze Jarosława i Lecha Kaczyńskiego - taki ma być efekt Kongresu Prawa i Sprawiedliwości. A to niespodzianka, prawda?
Niespodzianka. Wszystkie samochody się zatrzymały, wszyscy stanęli w miejscu, nikt się tego nie spodziewał. Nie widzę woli walki ze strony PiS-u i Lecha Kaczyńskiego. To trochę mnie dziwi. Zobaczymy jeszcze mamy dużo czasu. Polecałbym zjazdowi PiS ogłoszenie prawyborów na prezydenta.