Jak oświadczył Sasin we wtorek w TVP Info, rozwiązanie polega na tym, że spółdzielnie i wspólnoty zostaną co do zasady uznane za zbiory lokali mieszkalnych i w związku z tym automatycznie zostaną objęte taryfami na gaz. Obowiązek zgłaszania w celu wyłączenia spod taryfy będzie dotyczył lokali użytkowych, sklepów itp. - wyjaśnił. Jak ocenił wicepremier, rozwiązanie to powinno zostać przyjęte na następnym posiedzeniu Sejmu w przyszłym tygodniu. Przepisy mają obowiązywać wstecznie, od 1 stycznia - dodał. - To spowoduje, że Polacy będą bezpieczni, a skala podwyżek cen gazu będzie daleka od rynkowej. Będzie na poziomie 50 proc., tak jak dla wszystkich gospodarstw domowych - zaznaczył Sasin. Plan Platformy Obywatelskiej na rosnące ceny gazu Platforma Obywatelska chce zmienić definicję odbiorcy indywidualnego w prawie energetycznym, pisząc, że jest to odrębny lokal mieszkalny. Efektem będzie to, że taryfa kontrolowana przez URE będzie musiała być stosowana również do lokali mieszkalnych należących np. do spółdzielni, tzn. bez względu na to, kto nimi zarządza. One nie będą mogły być objęte podwyżkami wyższymi niż te zapowiedziane 50-procentowe. - Te propozycje to bubel prawny, po pierwsze sprowadzają się do tego, że w ramach spółdzielni, czy wspólnot wszystkie lokale będą objęte taryfami. Co to oznacza - że nie tylko lokale mieszkalne, ale również te użytkowe będą płaciły dużo mniej niż to wynika z rynkowych cen gazu - ocenił Sasin. Wicepremier zwrócił uwagę, że np. zakład fryzjerski funkcjonujący w spółdzielni czy kamienicy mieszkalnej płaciłby o wiele mniej za gaz niż taki sam zakład fryzjerski, ale znajdujący się w centrum handlowym. - To całkowicie sprzeczne z logiką i zasadami sprawiedliwości i z konkurencyjnością - ocenił wicepremier. Zaznaczył, że ten projekt nie przewiduje również żadnych rekompensat dla spółek energetycznych, "w tym przypadku dla PGNiG, co oznaczałoby właściwie w krótkim czasie upadłość". Na uwagę, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski alarmował, iż cena gazu w lokalach komunalnych wzrośnie o kilkaset procent minister odpowiedział: "Bardzo żałuję, że pan prezydent Trzaskowski nie widzi tutaj swojej winy, bo ta wina po jego stronie jest ewidentna". - To na nim jako na właścicielu tych lokali komunalnych spoczywał obowiązek zgłoszenia na podstawie prawa energetycznego, jaka część lokali to są lokale mieszkalne, a jaka część to lokale użytkowe. Tego nie dopełnił i stąd takie, a nie inne umowy kierowane do spółdzielni, czy do wspólnot, czy też do lokali komunalnych. My w tej chwili wyręczymy pana prezydenta Trzaskowskiego. On nie potrafił zadbać o mieszkańców Warszawy - ocenił.