Prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie Maciej Strączyński zwołał w czwartek konferencję poświęcona sprawie Mikołaja Filiksa, którego molestował Krzysztof F. Jak przekazał, po prawomocnym skazaniu F. w grudniu 2021 roku przez rok nie było zainteresowania sprawą. - Natomiast 28 grudnia 2022 roku do rzecznika Sądu Okręgowego zgłosił się redaktor Tomasz Duklanowski z Polskiego Radia Szczecin i poprosił o informacje - powiedział. Strączyński podkreślił, że SO w Szczecinie przekazał mu wówczas dane dotyczące samego wyroku, jakiego czynu dotyczył oraz jaka kara została orzeczona wobec sprawcy. - Jedyną informacją o pokrzywdzonych, jaka została podana jest to, że to chłopiec w wieku lat 13. Nie padły żadne inne dane, my tych danych nie udzielamy - podkreślił. Prezes oznajmił, że doniesienia, jakie 29 grudnia 2022 roku pojawiły się na stronie internetowej Radia Szczecin i TVP Info nie pochodziły od rzecznika Sądu Okręgowego w Szczecinie. - Wszystkie inne redakcje zgłosiły się do nas dopiero po opublikowaniu tych informacji przez te dwa media - dodał. Maciej Strączyński: Karze podlega osoba, która ujawnia dane ofiar Strączyński przekazał podczas konferencji, że sprawa prowadzona była przez Sąd z wyłączeniem jawności ze względu na obyczajowość i dla dobra ofiar. - Ja również państwu nie udzielę tutaj informacji, kto był pokrzywdzonym - podkreślił. Dodał również, że publikowanie treści procesu - poza samym wyrokiem - jest karalne. - Jeżeli miało miejsce ujawnienie materiałów z rozprawy, która była prowadzona z wyłączeniem jawności, to przestępstwo popełnił ten, kto te dane ujawnił. Nie jestem jednak w stanie stwierdzić, w jaki sposób tego typu informacje z takiej sprawy mogą się wydostać - powiedział. Prezes SO w Szczecinie oświadczył, że nie odpowie na żadne pytania ani nie będzie oceniał działań mediów, ponieważ wszystko to mogłoby wskazać czy Mikołaj Filiks był faktycznie pokrzywdzony przez Krzysztofa F. czy też nie. Podkreślił jednak, że karze podlega ujawnianie wszelkich informacji będących częścią akt procesowych, które naprowadzają na ustalenie tożsamości ofiar. "Nie mam w tej chwili podstaw, aby podejrzewać Sąd o ujawnienie" Strączyński oświadczył, że treść wyroku - mimo, że padają tam dane pokrzywdzonych - musi być jawna "choćby dotyczyła nie wiadomo jak tajnych informacji", a jego odczytanie musi być publiczne. Dlatego, jeśli ktokolwiek jest obecny podczas ogłaszania treści orzeczenia sądu, jest zobowiązany do zachowania tajności tych informacji. - Dane osób pokrzywdzonych przechodzą przez ręce policji, prokuratury, sądu I instancji, sądu II instancji, Sądu Najwyższego - którego nie ośmielam się o nic posądzać - Służby Więziennej i obrońców, a więc stosunkowo szerokiego grona ludzi, którzy te okoliczności znają. Nie mam w tej chwili podstaw, aby przypuszczać, że ujawnienie tych informacji - gdyby nastąpiło - byłoby ujawnieniem ze stronu Sądu - zakończył. Syn Magdaleny Filiks nie żyje. Prokuratura prowadzi śledztwo Niespełna 16-letni Mikołaj Filiks zmarł 17 lutego, a jego pogrzeb odbył się we wtorek. Śledztwo w sprawie śmierci syna posłanki PO Magdaleny Filiks prowadzi Prokuratura Rejonowa w Szczecinie. Kilka miesięcy temu redaktor naczelny Radia Szczecin Tomasz Duklanowski, opisując sprawę Krzysztofa F. - skazanego za pedofilię byłego pełnomocnika ds. uzależnień marszałka woj. zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza - ujawnił, że jedną z ofiar był syn znanej parlamentarzystki. Na publikację zareagował m.in. Błażej Kmieciak, przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii, który w programie "Gość Wydarzeń" stwierdził, że informacje pozwalały na identyfikację pokrzywdzonego. Magdalena Filiks odpowiada TVP Info. "Piotr Borys nam pomógł" Z kolei Według TVP Info to nie Radio Szczecin, a poseł PO Piotr Borys ujawnił te dane. - Dzieci, które zostały przez niego skrzywdzone, to są dzieci jednej z naszych członkiń PO - powiedział 30 grudnia na antenie TVP Info parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej. Magdalena Filiks zaprzeczyła jednak tezie mediów publicznych twierdząc, że Borys "dzień po publikacji przez rządowe media danych mojego syna zadzwonił do nas z propozycją pomocy i zorganizował Mikołajowi dwugodzinną, zdalną sesję z panią psycholog", za co posłanka podziękowała swojemu partyjnemu koledze na Twitterze.