"Dlaczego prokurator generalny Zbigniew Ziobro zwleka z decyzją, która miała obronić jego partyjnych kolegów - Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - od zarzutów "agenta Tomka", czyli byłego funkcjonariusza CBA Tomasza Kaczmarka?" - zastanawia się "Rzeczpospolita". Według dziennika powodem może być m.in. fakt, że Prokuratura Regionalna w Katowicach już od dwóch lat prowadzi umorzone wcześniej śledztwo w sprawie "willi Kwaśniewskich", a była prezydencka para nigdy dotąd nie została w tej sprawie przesłuchana. Według nieoficjalnych informacji gazety, materiały mogą być za słabe, by przekonać opinię publiczną, i zamiast obronić tezę o słuszności operacji "Krystyna", mogą przynieść odwrotny skutek. "Agent Tomek" w grudniu 2019 r. w prokuraturze w Katowicach ujawnił, że jego dawni szefowie - Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik - namawiali go, by znalazł dowody na to, że willa w Kazimierzu należy nieoficjalnie do Kwaśniewskich, choć nie było ku temu żadnych przesłanek. Potwierdził to niedawno przed kamerą "Superwizjera" TVN. Więcej w "Rzeczpospolitej"