Rosja: Polska oczekuje od Obamy gwarancji bezpieczeństwa
Zapowiadając wizytę USA Baracka Obamy w Polsce, "Niezawisimaja Gazieta" wybija w piątek, że Warszawa oczekuje od prezydenta USA dodatkowych gwarancji swojego bezpieczeństwa.
Rosyjski dziennik wyjaśnia, że chodzi przede wszystkim o stałą obecność na terytorium Polski sił powietrznych Stanów Zjednoczonych.
Według "NG", "dla Waszyngtonu nie jest to prosta sprawa". "Rozmieszczenie nowych 'komponentów wojskowych' USA w Polsce, przy czym na stałe, nie może nie dotknąć delikatnej materii relacji Waszyngtonu z Moskwą" - wyjaśnia dziennik.
"NG" nie wyklucza, że temat ten był poruszany podczas czwartkowego spotkania prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiedziewa z Obamą w Deauville, we Francji, przy okazji szczytu G-8. - W każdym razie utworzenie baz amerykańskich sił powietrznych w pobliżu granic z Rosją nie może nie niepokoić i w żaden sposób nie da się pogodzić z polityką 'resetu - konstatuje moskiewski dziennik.
"Niezawisimaja Gazieta" ocenia, że "z punktu widzenia zapewnienia bezpieczeństwa Polski plany te nie mają najmniejszego sensu". "Przed kim mają bronić ją amerykańskie siły powietrzne? Nieoficjalnie chodzi o 'rosyjskie zagrożenie' (...). Jeśli nawet zdarzyłoby się to, co niemożliwe, eskadra F-16 w żaden sposób nie zapewni Polakom bezpieczeństwa, uwzględniając potencjał Rosji" - pisze dziennik.
W ocenie "NG", "w polskiej trosce o bezpieczeństwo prześwituje nieufność wobec NATO; w to, że kraj w każdej sytuacji ma zagwarantowaną obronę na mocy artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego". "Na żądanie Polski i państw bałtyckich gwarancje te zostały wzmocnione specjalnym planem Sojuszu" - dodaje rosyjski dziennik.
"Jednak dla Warszawy, to za mało. Niewykluczone, że F-16 w zamyśle Polski mają być rodzajem zakładników, których obecność 'w razie czego' automatycznie wciągnie USA w polskie sprawy" - konstatuje "Niezawisimaja Gazieta".
"Nie bacząc na pozytywny zwrot w stosunkach rosyjsko-polskich w Warszawie - jak na to wygląda - wciąż daje o sobie znać inercja podejrzliwości i nieufności wobec Moskwy. Odzwierciedleniem tego są plany utworzenia 'tarczy' z amerykańskich sił powietrznych" - wskazuje dziennik.
Zdaniem "NG", jest prawdopodobne, że Polsce chodzi przede wszystkim o "zaspokojenie swoich politycznych ambicji w regionie Nowej Europy". "Widać wiele oznak tego, że Polska pretenduje do roli głównego mocarstwa regionalnego w Europie Środkowo-Wschodniej, rzecznika interesów krajów bałtyckich i bałkańskich, z funkcjami opiekuńczymi nawet wobec Ukrainy" - tłumaczy moskiewski dziennik.
W opinii "Niezawisimej Gaziety", "świadczy o tym regionalny szczyt zwoływany w Warszawie dla Baracka Obamy". "Wczoraj w Warszawie dobiegła końca konferencja gospodarcza Europy Środkowo-Wschodniej, podczas której polska stolica została ogłoszona centrum finansowym tego regionu. Umacnianie sojuszu militarnego z USA poza strukturami NATO najwyraźniej rozpatrywane jest przez stronę polską w kontekście jej wiodącej roli politycznej w regionie" - zauważa dziennik.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował w środę, że zostało już uzgodnione memorandum o warunkach stałego stacjonowania oddziału sił powietrznych USA w Polsce. Nie chciał jednak powiedzieć, czy zostanie podpisane w czasie wizyty Obamy.
Szef MON Bogdan Klich zapowiedział w piątek, że porozumienie w sprawie stałej obecności amerykańskich sił powietrznych w Polsce i rotacyjnej obecności F-16 zostanie podpisane już po wizycie prezydenta USA.
Plan obecności w Polsce amerykańskich samolotów ogłoszono w czasie wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w Waszyngtonie w grudniu 2010 roku. Doradca prezydenta Roman Kuźniar wyjaśniał, że władze amerykańskie zaproponowały Polsce, by na naszym terytorium od połowy 2013 roku stacjonowało 16 myśliwców F-16 i cztery samoloty transportowe C-130 Hercules.
Ostatnio Waszyngton zapowiadał rotacyjne przysyłanie do Polski samolotów myśliwskich F-16 z bazy Aviano we Włoszech oraz transportowych C-130 Hercules. Oczekuje się, że Obama oficjalnie potwierdzi to w Warszawie.