RMF: Sprawa Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO wraca do sądu

Sądowy zwrot w sprawie dotyczącej Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Jak dowiedzieli się reporterzy RMF FM, Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazał wznowienie postępowania sądowego przeciwko byłemu szefowi centrum pułkownikowi Krzysztofowi Duszy i jego zastępcy generałowi Piotrowi Pytlowi. Byli oni oskarżeni o bezprawne przechowywanie niejawnych dokumentów w tworzonym Centrum Eksperckim Kontrwywiadu.

Siedziba Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO
Siedziba Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATOFot. Stanislaw KowalczukEast News

Sąd Apelacyjny przychylił się do zażalenia prokuratury, która twierdzi, że sąd okręgowy przedwcześnie umorzył sprawę i nie przeprowadził pełnego postępowania dowodowego. Chodzi między innymi o to, że wszystkie decyzje były podejmowane w ramach posiedzeń, a nie w czasie rozpraw, a więc śledczy nie mogli odnieść się do zastrzeżeń sądu.

Jeżeli sąd uznał, że nie było przestępstwa, więc nie ma co mówić o winie byłych szefów centrum, to niech przeprowadzi proces i potwierdzi to wyrokiem - powiedział jeden z prokuratorów.

W lutym 2017 roku MON w komunikacie napisał, że oficerowie SKW w czasach PO wynosili z siedziby CEK NATO niejawne dokumenty, które przechowywali w nieprzystosowanych do tego pomieszczeniach, gromadzili także "część dokumentacji związanej z ich współpracą z FSB, a także materiały dotyczące tragedii smoleńskiej".

Komunikat ten resort zamieścił w związku z wszczęciem przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie śledztwa w sprawie działań MON z grudnia 2015 r. wobec CEK NATO. Zawiadomienie w tej sprawie złożyli gen. Pytel i płk Dusza. 18 grudnia 2015 r. w nocy MON zmieniło kierownictwo tworzonego wraz ze Słowacją Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO.

Ówczesny pełnomocnik MON ds. utworzenia CEK NATO Bartłomiej Misiewicz mówił wówczas o znalezieniu niejawnych dokumentów. Premier Beata Szydło oceniła, że grudniowa zmiana kierownictwa nic nadzwyczajnego. Opozycja mówiła o skandalu, po którym Polska traci wiarygodność w NATO. Sojusz uznał, że to sprawa polskich władz, bo centrum nie jest jeszcze akredytowane przy NATO.

Przejdź na