Publikację raportu Millera hamuje brak następcy Klicha
Ujawnienie przez komisję Millera dokumentu o katastrofie smoleńskiej najbardziej wstrzymuje problem ze znalezieniem nowego szefa MON, który miałby zastąpić Bogdana Klicha - ustaliła "Rzeczpospolita".
Gazeta pisze, że głównym powodem opóźnienia publikacji raportu komisji szefa MSWiA nie są wcale kłopoty z tłumaczeniem.
Kto za Klicha?
Według informacji "Rzeczpospolitej" na przeszkodzie jego ogłoszenia stoi kłopot ze znalezieniem osoby, która do wyborów pokieruje resortem obrony.
Po tym, gdy pod koniec czerwca gotowy raport Millera trafił do premiera Donalda Tuska, w kancelarii premiera miała zapaść decyzja, że obecny szef MON będzie musiał odejść z rządu. Tym informacjom zaprzecza jednak rzecznik rządu Paweł Graś: "To czysto polityczne spekulacje bez żadnego pokrycia w faktach."
Według informacji gazety, już kilka osób miało być sondowanych, czy do wyborów zgodzą się pokierować resortem obrony. Żadna jednak nie chce się zgodzić, ze względu na krótki czas, jaki pozostaje do końca kadencji.
Więcej na ten temat - w "Rzeczpospolitej".
Ze wskazaniem na Klicha i Arabskiego
Raport komisji Jerzego Millera w sprawie katastrofy Tu-154M na lotnisku Smoleńsk Północny nie zawiera zdań odrębnych, a z jego publikacją powinny być związane dymisje ministra obrony narodowej Bogdana Klicha i szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego - ustalił natomiast "Nasz Dziennik".
Gazeta dotarła do źródeł zbliżonych do Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.
Z uzyskanych informacji wynika m.in., że raport komisji Millera rzetelnie odnosi się do zgromadzonej dokumentacji. Pokazano w nim m.in. kwestie systemowe, których zaniedbanie doprowadziło do rozkładu lotnictwa wojskowego.
W ocenie rozmówcy gazety, wnioski płynące z raportu Millera są niewygodne dla rządu i to jest główny powód "wydłużających się tłumaczeń". Jego zdaniem sprawa jest na tyle drażliwa, że obecnie trudno jednoznacznie wyrokować, kiedy raport zostanie ujawniony.
Więcej w "Naszym Dzienniku".
IAR/PAP