Rzecznik rządu Paweł Graś mówi, że raport jest obecnie tłumaczony na język angielski i rosyjski, a jego publikacja to raczej kwestia dni i tygodni niż miesięcy. - Weźmy pod uwagę, że jest to obszerny dokument, to jest kilkaset stron. W tym dokumencie jest sporo fachowego i technicznego słownictwa i każde słowo, zdanie, każda fraza musi być wielokrotnie sprawdzona. Żeby nie było najmniejszego błędu, żeby w ani jedną, ani drugą wersję nie wkradł się najmniejszy błąd - mówi polityk PO. Raport ma być upubliczniony w formie prezentacji multimedialnej. Zostanie także zamieszczony w internecie w trzech wersjach językowych. Przedstawiciele opozycji, jak i koalicji krytykują rząd za zwlekanie z publikacją raportu. Zdaniem Adama Hofmana z PiS dokument jest przedmiotem politycznej gry. - Niech już Platforma przestanie kłamać i opublikuje raport smoleński, bo Polacy mają prawo do prawdy. Granie Smoleńskiem przez Tuska jest doprawdy żenujące. Albo będzie raport bez wskazania winnych, czyli właściwie do kosza i Polacy powiedzą Donald Tusk chroni swoich, albo będzie prawdziwy. Wskaże winnych w rządzie Donalda Tuska i wtedy Tusk może przegrać wybory. Dlatego zwleka - mówi polityk PiS. Przewodniczący klubu parlamentarnego PSL Stanisław Żelichowski uważa, że raport powinien był zostać upubliczniony zaraz po tym, jak trafił na biurko premiera. - Jak słyszymy co się dzieje, to są budzone różne demony. Nie potrzeby żebyśmy w tym kierunki brnęli - mówi polityk ludowców. Marek Siwiec z SLD także uważa, że raport powinna już poznać opinia publiczna. - Takie kapanie raportu jest bez sensu. Gdy nie ma pełnego i ostatecznego raportu różnego rodzaju szalbierze rozwijają skrzydła. Mamy z tym do czynienia, bo to, co robi Macierewicz, jest właśnie graniem na tej przestrzeni, którą raport powinien zapełnić - powiedział europoseł SLD. Były bliski współpracownik prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a dziś członek PJN Michał Kamiński także uważa, że raport powinien zostać opublikowany jak najszybciej. - Każde poczucie obywateli, że w tej sprawie rząd zwleka, kluczy, nie ma jasnego stanowiska, jest wodą na młyn radykalnych teorii, które głosi Prawo i Sprawiedliwość - powiedział polityk PJN. Doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego, Jan Lityński także jest zdania, że opóźnianie publikacji raportu jest błędem. - Powinien być opublikowany jak najszybciej, a podawanie kolejnych to dat i niedotrzymywanie ich jest istotnym, technicznym błędem - mówi doradca prezydenta. Rząd tłumaczy zwłokę koniecznością przetłumaczenia dokumentu na język angielski i rosyjski.