Premier zbywa rodziny smoleńskie w sprawie raportu
Już 35 rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej poparło skierowany do premiera wniosek z prośbą o dostęp do tak zwanego raportu Millera, przed jego upublicznieniem. - pisze "Nasz Dziennik".
Według gazety, apel pozostaje bez odpowiedzi.
Bliscy ofiar tragedii z 10 kwietnia ubiegłego roku chcieliby poznać treść raportu Komisji Badania Wypadków Lotniczych przed jego oficjalną prezentacją. Rodziny uważają, że pozwoliłoby to na uniknięcie publikacji danych wrażliwych na temat ich bliskich, tak jak miało to miejsce w przypadku rosyjskiego raportu na temat sekcji zwłok generała Andrzeja Błasika.
W ocenie pełnomocników rodzin ofiar, już sam brak informacji o dacie upublicznienia raportu jest kłopotliwy dla bliskich zmarłych, bo uniemożliwia przygotowanie się do tego momentu.
List do premiera został wysłany pod koniec czerwca, a następny 3 lipca - pisze "Nasz Dziennik".
Apel poparły rodziny: Aleksandra Fedorowicza, Aleksandra Szczygły, Anny Marii Borowskiej, Anny Walentynowicz, Bartosza Borowskiego, Bożeny Mamontowicz-Łojek, Andrzeja Michalaka, Jacka Surówki, Czesława Cywińskiego, gen. Andrzeja Błasika, gen. broni Bronisława Kwiatowskiego, gen. bryg. Kazimierza Gilarskiego, gen. Franciszka Gągora, Grażyny Gęsickiej, Izabeli Tomaszewskiej, Janiny Fetlińskiej, Janusza Kochanowskiego, Janusza Kurtyki, Janusza Zakrzeńskiego, Justyny Moniuszko, Krzysztofa Putry, Marka Uleryka, Mariusza Handzlika, mjr. Roberta Grzywny, Natalii Januszko, Przemysława Gosiewskiego, Ryszarda Kaczorowskiego, Sławomira Skrzypka, Stanisława Zająca, Stefana Melaka, Tomasza Merty, Władysława Stasiaka, Wojciecha Lubińskiego, Zbigniewa Wassermanna, Ewy Bąkowskiej.
IAR/PAP/INTERIA.PL