PSL przedstawiło kandydatów na ministrów
Prezes PSL Waldemar Pawlak powtórzył, że Jolanta Fedak, Marek Sawicki i on są kandydatami PSL na ministrów w przyszłym rządzie. Ludowcy zapewniają, że nie ma u nich konfliktu w sprawie nowego gabinetu.
- Przy układaniu listy członków rządu będziemy dyskutowali z Platformą, rozmawiali bezpośrednio z władzami Platformy, z panem przewodniczącym, premierem Donaldem Tuskiem tak, aby ustalić najlepszy skład gabinetu - powiedział na konferencji prasowej Pawlak.
Jak zaznaczył, propozycje jego ugrupowania dotyczące nowego rządu są "na dzień dobry" takie same, jak PSL składało przed zawarciem koalicji cztery lata temu.
Prezes PSL rozwiewał pojawiające się w mediach wątpliwości czy Stronnictwo będzie się upierało przy obsadzeniu Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Jak mówił, to jedna z gazet i stacja telewizyjna widziałyby w tym fotelu szefa doradców premiera Michała Boniego zamiast Jolanty Fedak z PSL.
- Pani minister Fedak dokończyła reformę emerytalną i doprowadziła do kompromisu przy emeryturach pomostowych, to było na początku kadencji, natomiast koniec kadencji to była bardzo gorąca dyskusja dotycząca zmniejszenia transferów do Otwartych Funduszy Emerytalnych - przypominał wicepremier. Jego zdaniem, dzięki temu Polska nie jest dziś w takiej sytuacji jak Grecja.
Politycy PSL zapewniali, że w partii nie ma sporu na temat obsadzenia Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. W mediach pojawiają się sugestie, że szef resortu rolnictwa Marek Sawicki wolałby, aby ludowiec pokierował zamiast resortem pracy ministerstwem odpowiedzialnym za budowę dróg. Kandydatem na szefa tego ministerstwa miałby być jeden z głównym oponentów Pawlaka poseł Janusz Piechociński.
W kuluarowych rozmowach z politykami PSL również pojawiła się taka koncepcja. Argumentem przemawiającym za takim rozwiązaniem byłoby to, że jest to resort, którego działalność jest bardziej widoczna niż resortu pracy.
Sawicki zapewniał dziennikarzy, że mówienie o sporze w PSL na ten temat to wymysł mediów. - Przestańcie żartować, komu to jest potrzebne? - mówił. Oświadczył, że w PSL nie ma wojny.
Pawlak mówił, że negocjacje dotyczące nowego rządu będą się toczyły bezpośrednio między PSL a Platformą. - Tu komunikaty prasowe, ani różnego rodzaju podpuchy nie będą miały żadnego znaczenia - powiedział.
- Z naszej strony propozycje są jasne i przejrzyste. Z PSL macie państwo trzy kandydatury na ministrów: Jolantę Fedak, Marka Sawickiego i moją osobę. To jest propozycja, którą przekazaliśmy Platformie - poinformował.
W ocenie lidera ludowców negocjacje koalicyjne zaczną się dopiero po 8 listopada, kiedy to zbiera się Sejm. Pytany, czy ma umówione kolejne spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem powiedział, że tak - na 2 listopada. Oznacza to, że szefowie PO i PSL spotkają się dopiero na najbliższym posiedzeniu rządu.
INTERIA.PL/PAP