Resortowy konkurs "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania" został rozstrzygnięty w listopadzie ubiegłego roku. Wrócił na tapet po głośnych publikacjach portalu tvn24.pl, który dowodził, że pieniądze popłynęły szerokim strumieniem do organizacji powiązanych ideologicznie z PiS albo samym szefem resortu edukacji. Na liście laureatów znalazło się m.in. Stowarzyszenie Ochotnicza Straż Pożarna Jakubowice Konińskie. Organizacja dostała najpierw 300 tys. zł. Za pieniądze z ministerstwa początkowo udało się kupić jedną z dwóch działek (chodzi o grunty wielkości 10 i 11 arów - red.) niezbędnych, żeby zbudować boisko. Dyrektor SP im. Joachima Lelewela w Jakubowicach Konińskich Przemysław Chudzik starał się o kolejne pieniądze z gminy na ten cel, ale radni odmówili. Wówczas pieniądze popłynęły z ministerstwa Przemysława Czarnka. Strażacy ochotnicy z Lubelszczyzny uzyskali kolejne 350 tys. zł, a więc łącznie 650 tys. zł. I kupili 21 arów ziemi, która w przyszłości posłuży za boisko. Wśród członków ochotniczej straży jest chociażby Artur Jaśkowski, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Skarbu Państwa Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie, który współpracował z Przemysławem Czarnkiem, kiedy minister był jeszcze wojewodą. Co więcej, jak słychać wśród radnych, szkoła w Jakubowicach Konińskich uzyskała 15 mln zł z Polskiego Ładu. - Nie tyle dostała placówka, co gmina. W ukierunkowaniu na rozbudowę szkoły w Jakubowicach. To bardzo zasadne: potrzeba nam chociażby stołówki, sprzeciwu żadnego nie było - mówi Krzysztof Urbaś (PSL), wójt gminy Niemce i szef tamtejszego gminnego związku OSP. - Dobrze udało się napisać projekt. To trochę przypadek, że Chudzik jest dyrektorem. Dostaliśmy pieniądze nie tylko do Jakubowic - dodaje. Dlaczego zatem rajcy nie przekazali kolejnych gminnych środków na kupno działki pod boisko? - Wyczuliśmy, że minister znajdzie pieniądze - mówi nam Marek Podstawka, przewodniczący Rady Gminy Niemce. "Nie powinni nosić mundurów" W lubelskiej straży pożarnej usłyszeliśmy, że na terenie powiatu lubelskiego i miasta Lublin są łącznie 163 jednostki OSP. Na stronach internetowych Komendy Miejskiej PSP w Lublinie nie znajdziemy jednak stowarzyszenia, które zostało dofinansowane ze środków MEiN. Ochotnicy z Jakubowic Konińskich nie należą ani do jednostek OSP przypisanych do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, ani tych, które nie są nim objęte. Stowarzyszenie OSP Jakubowice Konińskie nie należy też do Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej, który jako największy w kraju zrzesza strażaków ochotników. Zatem co to za organizacja? Podlubelska jednostka to struktura stosunkowo młoda, jej historia sięga ledwie 2020 r. - W maju będą mieli walne zgromadzenie i z tego, co mówią, chcą do nas przystąpić. Jest tam ponad 30 osób, młodych ludzi. Nie powinni nosić naszych mundurów, dopóki nie są z nami - zaznacza Urbaś. - Nie ma żadnej regulacji, że tylko straże w związku mogą nosić mundur. Zresztą, finansowała je gmina - odpowiada Jolanta Sęk, prezes Stowarzyszenia OSP Jakubowice Konińskie. Jak przyznaje, w pierwszej fazie istnienia jej organizacja skupiła się na tworzeniu własnych struktur. Dlaczego od razu nie dołączyli do największego podmiotu zrzeszającego strażaków ochotników? - Początkowo nie wnosiliśmy żadnej wartości do związku, na wstępnym etapie skupiliśmy się na tworzeniu naszej organizacji. Natomiast na ostatnim spotkaniu wszystkich ochotniczych straży pożarnych z naszej gminy zadeklarowałam, że nasze stowarzyszenie chce przystąpić do związku. Prosiłam o wskazanie procedury - usłyszeliśmy od szefowej jakubowickiego stowarzyszenia OSP. Niezależnie od statusu formalnego, stowarzyszenie, tworzone również przez zawodowych strażaków, cieszy się dobrą opinią w Państwowej Straży Pożarnej. - Nie wszystkie jednostki są systemowe, co nie zmienia faktu, że są one dysponowane do działań. Niektóre są bardzo prężne. Jeśli chodzi o Stowarzyszenie OSP Jakubowice Konińskie i Związek OSP RP to kwestia nazewnictwa. W powiecie opolskim również jest taka jednostka, której nazwa zaczyna się od członu "stowarzyszenie" - tłumaczy Interii st. kpt. Andrzej Szacoń z Komendy Miejskiej PSP w Lublinie. Rzecznik lubelskiego komendanta miejskiego podkreśla, że ochotnicy z Jakubowic Konińskich radzą sobie całkiem nieźle: - Mają przeszkolonych strażaków, to nie są dwie-trzy osoby, tylko więcej. W składzie są też ludzie z PSP. Jednostka jest nowa, ale nie jest pierwsza na naszym terenie w ostatnich pięciu latach. Widać rozwój - usłyszeliśmy. "Szwagier ministra też musi gdzieś pracować" Teren zakupiony przez Stowarzyszenie OSP Jakubowice Konińskie to tak naprawdę dwie działki. Obie mieszczą się tuż przy szkole, której dyrektorem jest szwagier Przemysława Czarnka. Jedna ma 10, druga 11 arów. Obie należały wcześniej do prywatnego właściciela i początkowo miały kosztować w sumie 680 tys. zł. Pierwsza została zakupiona przez strażaków za 300 tys. zł. Jak się okazuje, w sprawie drugiej działki Przemysław Chudzik zwracał się bezpośrednio do rady gminy. Jak usłyszeliśmy od radnych, dyrektor chciał 360 tys. zł. - Boisko miało być na obydwu. Jedną kupiło stowarzyszenie, które dostało dofinansowanie od pana ministra. W sprawie zakupu drugiej dyrektor wystąpił do gminy o finansowanie. Trudno było przewidzieć czy to, co kupi stowarzyszenie, przejdzie kiedyś na własność gminy, czy w ogóle można inwestować - tłumaczy nam Marek Podstawka. Rajcy gminy Niemce nie zgodzili się jednak przekazać pieniędzy szkole podstawowej w Jakubowicach Konińskich. - Większość rady podeszła do tego w taki sposób, że pan dyrektor Chudzik jest tak dobrym menadżerem, że da radę pozyskać ponad 300 tys. zł od pana ministra, czyli swojego szwagra. Formalnie otrzymało je stowarzyszenie - powiedział Interii przewodniczący Rady Gminy Niemce. Podkreśla też, że radni muszą rozdzielać środki między kilkadziesiąt miejscowości. Jolanta Sęk: - Nie będę wypowiadać się w imieniu gminy czy dyrektora. Pierwotnie złożyliśmy wniosek do programu MEiN na 680 tys. zł. Taka była wartość obydwu działek, ale właściciel w końcu obniżył cenę na kwotę 637 tys. zł. We wstępnej fazie z wniosku dostaliśmy 300 tys. zł - nie ukrywa szefowa ochotników z Jakubowic. - W listopadzie, kiedy sprawa drugiej działki nie była wyjaśniona między szkołą a gminą - podkreślam, że jedna działka nie wystarczy na boisko - wystąpiliśmy do resortu z zapytaniem o dodatkowe środki z przeznaczeniem na zakup drugiej działki. Ostatecznie otrzymaliśmy 650 tys. zł - dodaje. Próbowaliśmy porozmawiać bezpośrednio z dyrektorem Przemysławem Chudzikiem. - Nie udzielam żadnych wywiadów, przekręcacie moje słowa - powiedział, kiedy chcieliśmy poprosić o kilka słów dotyczących zakupu gruntu pod boisko. Odesłał nas bezpośrednio do Stowarzyszenia OSP Jakubowice Konińskie. Wójt Krzysztof Urbaś: - W Jakubowicach to trochę zbieg okoliczności. Jest Przemek, szwagier ministra i to nie ulega wątpliwości. Chłopak też musi gdzieś pracować. To bardzo pozytywna postać, inni dyrektorzy szkół go lubią - opowiada wójt gminy Niemce. - Jeśli ma wiedzę, chętnie się dzieli, podpowiada, doradza. Jak i na co pisać wnioski. To bardzo życzliwy człowiek, młody chłopak. Chciałbym mieć innych dyrektorów, którzy są tak pracowici - podkreśla. Szefowa OSP: To nie jest działka kupiona dla szkoły Co z działką umiejscowioną koło szkoły w Jakubowicach Konińskich, którą zakupiło Stowarzyszenie OSP Jakubowice Konińskie? - dopytujemy wójta Krzysztofa Urbasia. - To, co stowarzyszenie kupiło przy szkole, to z przeznaczeniem w przyszłości na działania rekreacyjno-sportowe. Głównie z myślą o boisku szkolnym - odpowiada. Jak powiedziała Interii prezes Stowarzyszenia OSP Jakubowice Konińskie, działka zakupiona przez ochotników to wcale nie jest nieruchomość kupiona dla placówki Przemysława Chudzika. - Nie mogę powiedzieć, że kupiliśmy ziemię dla szkoły. Jesteśmy właścicielem działki jako stowarzyszenie. Niemniej, w ramach naszej działalności, chcemy użyczyć teren placówce. Szkoła cały czas się rozbudowuje - tłumaczy Jolanta Sęk. - Na terenie boiska powstanie kolejne skrzydło. Projekt był dla stowarzyszeń, więc jako lokalność społeczna uznaliśmy, że chcemy ją nabyć i użyczyć szkole. Żeby służyła nie tylko naszej jednostce, ale dzieciom z Jakubowic Konińskich - dodaje. Kiedy dopytujemy panią prezes o relacje z ministrem, odpowiada, że polityka jej nie interesuje: - Nie identyfikuję się z żadnymi partiami politycznymi, nie należę do żadnej, nie afiszuję się ze swoimi poglądami - mówi Sęk. - Preferencje partyjne mnie nie interesują, to prywatna sprawa każdej z osób. Kluczowa jest praca dla lokalnej społeczności, a nie jakieś kariery. Z naszych działań korzystają wszyscy. Burza minie, emocje miną, a działki zostaną dla kolejnych pokoleń - dodaje ochotniczka z Jakubowic Konińskich. Co o sprawie ma do powiedzenia minister Przemysław Czarnek? - Przede wszystkim mówimy o szkole samorządowej, w gminie zarządzanej przez PSL, w której pracuje mój szwagier. Przecież pieniądze z Polskiego Ładu przekazał wójt, a nie ja. Wnioskował do premiera, a nie do mnie. Nie mam na to żadnego wpływu - usłyszeliśmy od szefa MEiN. - Próbuje mi się przyprawić gębę, że dałem pieniądze szwagrowi. Dałem na ochotniczą straż pożarną, która chce stworzyć infrastrukturę sportową na potrzeby całej gminy. To nie będzie infrastruktura szkolna - puentuje. Lokalni radni są innego zdania. - Nie do końca rozumiem, dlaczego Stowarzyszenie OSP Jakubowice Konińskie pozyskało środki pod budowę boiska. Szkole byłoby trudno, bo dostała już miliony - uważa Marek Podstawka. - Kwoty najpewniej trzeba było jakoś podzielić, więc stowarzyszenie zgłosiło się do pana ministra. No i się powiodło. Nikomu nic nie zarzucam. Po prostu była okazja, którą wykorzystano - uważa przewodniczący Rady Gminy Niemce. Jak przekazał nam szef resortu edukacji, MEiN podpisało umowę ze Stowarzyszeniem OSP Jakubowice Konińskie 29 grudnia. Na boisko, które ma powstać na zakupionych działkach, trzeba będzie jednak poczekać. Obecnie, zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, na gruncie ma stanąć zabudowa jednorodzinna. Jakub Szczepański