- Odnosząc się do treści zarzutu, to nie jestem upoważniony do jego publicznego komunikowania przed zaznajomieniem się z treścią zarzutu przez prof. Małgorzatę Gersdorf - zastrzegł sędzia Schab. O zarzucie dyscyplinarnym wobec prof. Gersdorf poinformował wcześniej portal wPolityce.pl. Według niego sprawa znajdowała się w gestii właśnie sędziego Piotra Schaba, Nadzwyczajnego Rzecznika Dyscyplinarnego i jednocześnie prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie. To on miał wystąpić do prof. Małgorzaty Gersdorf, by ta wyjaśniła okoliczności, w których doszło do posiedzenia Izb SN w styczniu 2020 r. To wtedy - jak przekonywał rzecznik - niezgodnie z Konstytucją i z pominięciem sporu kompetencyjnego, tzw. starzy sędziowie Sądu Najwyższego podważyli status sędziów i samej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Pełnomocnik nie wie nic o oficjalnych zarzutach dla prof. Gersdorf Przypomnijmy, że I prezes SN skorzystała wówczas z uprawnień do zebrania takiego grona i przedstawienia mu pytania prawnego. Członkowie izb cywilnej, karnej i pracy mieli rozstrzygnąć wspólnie, czy izba dyscyplinarna i zasiadający w niej sędziowie stanowią tworzą legalny organ. Wszystkie trzy izby uznały wtedy, że można podważać prawo do orzekania sędziów, powołanych z udziałem nowej KRS. Na krótko przed tym wydarzeniem posiedzenie SN próbowała zablokować marszałek Sejmu Elżbieta Witek, zwracając się do Trybunału Konstytucyjnego. Chciała, by rozstrzygnął on rzekomy spór kompetencyjny między Sejmem, SN a prezydentem. Decyzja w TK zapadła błyskawicznie, a PiS wskazywało, że posiedzenie nie powinno się odbyć. To właśnie tej kwestii mają dotyczyć zarzuty dyscyplinarne. Nadzwyczajny Rzecznik Dyscyplinarny domagał się od Gersdorf wyjaśnienia, dlaczego nie zastosowała się do decyzji Trybunału. Pełnomocnik Gersdorf sędzia Piotr Prusinowski z SN pytany przez portal wPolityce.pl stwierdził, że "nie wie nic o oficjalnych zarzutach dla prof. Gersdorf". Sprawy nie chciał także skomentować inny pełnomocnik byłej I Prezes SN, adwokat Piotr Zemła.