Polska streamerka Sidneuke prowadziła transmisję na żywo podczas jazdy samochodem. W pewnym momencie zauważyła, że przy drodze jest sporo psów. - Pewnie jakaś ma cieczkę - zwróciła się do widzów. Na nagraniu z incydentu widać, że mimo sytuacji, kierująca postanawia zerknąć na telefon. Dokładnie wtedy dochodzi do tragedii. - Przejechałam psa! K..., przejechałam psa. K... - wzdycha po chwili Sidnueke. Media społecznościowe obiegło nagranie z potrącenia zwierzęcia. Słychać na nim skamlącego szczeniaka. Ze względu drastyczność filmu, zdecydowaliśmy się go nie publikować. - Czyj to jest pies? - woła streamerka, wysiadając z samochodu. Streamerka patrzyła na telefon i przejechała psa. Teraz się tłumaczy Na kolejnym nagraniu influencerka zamieściła wyjaśnienie swojego zachowania. Podkreśliła, że tragedia to nie jej wina, a właścicieli psów. - Jeżeli ktoś wypuszcza psy i to nie jest jednorazowa sytuacja... Te psy są non stop na ulicy. Od razu mówię, że nie powinny psy być na wolności. Jest to złe i niezgodne z prawem. Nie możecie zostawiać psów bez opieki, k... - mówi Sidneuke. Głos w sprawie wypadku zabrała m.in. aktywistka Maja Staśko. "Tak się kończy gapienie się w telefon, zamiast skupienia na drodze. Tragedią. Nawet co czwarty wypadek może być spowodowany korzystaniem z komórki w trakcie jazdy. Koniec z tym, błagam" - napisała w mediach społecznościowych.