Polscy żołnierze polecą do Afryki?
Rejon Darfuru - to kolejne miejsce, gdzie już wkrótce mogą pełnić służbę polscy żołnierze. Ministerstwo Obrony Narodowej rozważa wysłanie około 150 żandarmów na pogranicze Sudanu z Czadem - podał tvn24.pl.
Prośbę o włączenie się w darfurską misję skierowała do naszego kraju Francja. Cały kontyngent ma liczyć około 3 tysięcy żołnierzy, z czego blisko połowę będą stanowić Francuzi. Pozostała część kontyngentu ma być uzupełniana przez pozostałe państwa Unii Europejskiej. - Propozycja francuska jest poważna - ocenił szef MON Aleksander Szczygło w rozmowie z IAR.
Na razie nie wiadomo jeszcze czym konkretnie zajmowaliby się polscy żołnierze. Według szefa MON, ich misja mogłaby się już zacząć jesienią - podaje tvn24.pl.
Jak zapewnił Szczygło, kolejna misja nie obciąży armii. Do Afryki pojadą głównie ci żandarmi, którzy byli już w Kongo. Nasi żołnierze zabezpieczali tam wybory prezydenckie oraz czuwali nad bezpieczeństwem przedstawicieli ONZ.
1 sierpnia Rada Bezpieczeństwa ONZ przegłosowała rozmieszczenie sił pokojowych w Darfurze. Ma tam trafić 26 tysięcy żołnierzy i policjantów, w ramach połączonej misji sił pokojowych ONZ i Unii Afrykańskiej - UNAMID. Maksymalnie ma być to 19,5 tys. żołnierzy oraz 6,5 tys. policjantów. Personel ma w większości pochodzić z państw afrykańskich. Liczebność swoich kontyngentów poszczególne kraje powinny określić w ciągu 30 dni.
Operacja ma na celu powstrzymanie przemocy w Darfurze, gdzie od lutego 2003 roku zginęło około 200 tys. ludzi, a 2,5 miliona opuściło domy z obawy przed przemocą. Około 250 tys. ludzi jest tam pozbawionych pomocy humanitarnej. Przewiduje się, że w pierwszym roku misja będzie kosztowała dwa miliardy dolarów - można przeczytać w tvn24.pl.
O większość mordów i grabieży w Darfurze obwiniani są wspierani przez rząd w Chartumie arabscy bojownicy, tzw. dżandżawidzi (jeźdźcy). Konflikt rozpoczął się od buntu części czarnoskórych mieszkańców, zorganizowanych w Wyzwoleńczą Armię Sudanu, którzy zaatakowali cele rządowe w Darfurze. Rebelianci oskarżali władze w Chartumie o dyskryminacyjną politykę wobec ich regionu i wykorzystywanie dżandżawidów w walce z ludnością niearabską. W 2004 roku Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję wzywającą do zakończenia konfliktu w Darfurze.