W piątek w godzinach nocnych, na lotnisku w Warszawie wylądował samolot z 37-letnim mieszkańcem Łodzi podejrzanym o to, że w lutym 2020 r. na ulicy Broniewskiego w Łodzi kierował osobowym bmw i spowodował wypadek, w którym śmierć poniosły dwie osoby, a jedna w stanie ciężkim trafiła do szpitala - przekazała łódzka policja. Francja. Poszukiwany w sprawie głośnego wypadku w Łodzi jest już w Polsce Mężczyzna ukrywał się od 2020 r., był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania oraz Czerwoną Notą Interpolu. 27 kwietnia 2024 r. został zatrzymany na dworcu autobusowym w Paryżu dzięki współpracy polskich i francuskich policjantów. Do tragicznego wypadku doszło 23 lutego 2020 r. Kierowca - obecnie 37-latek - jechał z nadmierną prędkością, stracił panowanie nad autem, wpadł w poślizg i, sunąc bokiem po jezdni, zjechał na prawe pobocze, uderzył w krawężnik, wybił się w powietrze, a następnie wpadł w drzewo. Na miejscu zginęło dwóch pasażerów auta w wieku 30 i 26 lat. Do szpitala z poważnymi obrażeniami trafił 29-latek. Kierowca uciekł z miejsca wypadku Kierujący bmw uciekł z miejsca wypadku, wyjechał z Polski i ukrywał się poza jej granicami. Prokuratura Rejonowa Łódź Widzew wydała za nim list gończy. We wrześniu 2023 r. wydany został również Europejski Nakaz Aresztowania oraz Czerwona Nota Interpolu. Dzięki międzynarodowej współpracy ustalono, że poszukiwany przebywa we Francji. 37-latka zatrzymano na dworcu autobusowym w Paryżu. Polak został osadzony we francuskim areszcie śledczym, gdzie oczekiwał na zakończenie procedury ekstradycyjnej do Polski. Po powrocie do kraju mężczyzna stanie przed sądem. --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!