Ich zdaniem inwestycja zablokuje dostęp do portów w Świnoujściu i Szczecinie dla większych statków, które nie będą w stanie przepłynąć nad rurą. To zagraża dostawom do projektowanego gazoportu - argumentują. Urząd żeglugi morskiej w Hamburgu wydał pod koniec roku pozwolenie na umieszczenie gazociągu w tzw. wyłącznej strefie ekonomicznej Niemiec. "To oznacza uruchomienie budowy. Z punktu widzenia Polski to jest klęska polityki energetycznej. Dyplomacja polska nie była w stanie przeciwdziałać tej inwestycji" - powiedziała podczas konferencji prasowej w Sejmie szefowa klubu PiS Grażyna Gęsicka. Gęsicka wezwała rząd, żeby oprócz odwołania od decyzji urzędu, zwrócił się do strony niemieckiej, o przedstawienie Polsce pełnej dokumentacji technicznej związanej z budową gazociągu. Europoseł PiS Marek Gróbarczyk podkreślił, że po położeniu gazociągu tor wodny do polskich portów w Szczecinie i Świnoujściu, który ma głębokość ponad 14 m, będzie płytszy i będzie miał około 12 m głębokości. "Statki nie będą mogły mieć większego zanurzenia niż 12,5 m. To oznacza nieekonomiczne dostawy. Statki muszą przewozić odpowiednią ilość gazu skroplonego. Jeżeli statki będą zbyt małe, gaz przez nie dostarczany okaże się zbyt drogi" - zaznaczył. Zdaniem europosła, rura Gazociągu Północnego zagraża nie tylko dostawom do gazoportu, ale i uniemożliwi rozwój portom w Świnoujściu i Szczecinie, które nie będą mogły przyjmować żadnych większych statków. Gróbarczyk dodał, że Gazociąg Północny zablokuje powstanie będącego w fazie planów gazociągu z Danii do Polski. Według europosła PiS konieczność budowy skrzyżowania z Gazociągiem Północnym spowoduje, że inwestycja stanie się nieopłacalna.