Piotr Wawrzyk wstawił na Facebooka pierwszy post od ponad miesiąca. "Powoli dobiega końca moja misja reprezentowania Ziemi Świętokrzyskiej w Sejmie RP. Wydarzenia ostatnich tygodni były i nadal są trudnym doświadczeniem dla mnie, nie tylko jako polityka ale też jako człowieka. Tym bardziej dziękuję za wszystkie dobre słowa, które do mnie napływają w tych dniach, szczególnie w okresie mojego pobytu w szpitalu" - napisał poseł. Podziękował też za wsparcie w czasie pełnienia przez niego stanowiska wiceministra spraw zagranicznych i w trakcie kadencji poselskiej. "Służba Rzeczypospolitej i Ziemi Świętokrzyskiej zawsze była i będzie dla mnie zaszczytem a także zobowiązaniem" - podkreślił Wawrzyk. Na koniec oświadczył: "Jestem pewien, że sprawy które doprowadziły do obecnej sytuacji zostaną w najbliższym czasie wyjaśnione, a prawda pozwoli oczyścić moje nazwisko". Afera wizowa. Piotr Wawrzyk głównym bohaterem sprawy We wpisie poseł odniósł się do afery wizowej, czyli podejrzeń korupcji przy procederze wydawania wiz dla migrantów z Afryki i Azji. Jego nazwisko w kontekście tej sprawy jest jednym z najczęściej wymienianych. Krótko ujawnieniu nieprawidłowości polityk trafił do szpitala, a jego stan zdrowia oceniono jako zagrażający życiu. Z ustaleń Polsat News wynikało, że Wawrzyk przebywał w Samodzielnym Wojewódzkim Zespole Publicznych Zakładów Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej przy ul. Nowowiejskiej w Warszawie. Wcześniej w domu pozostawił list dla bliskich, w którym odniósł się do swoich problemów. Jak ustaliła Interia w notatce podkreślał, że nie jest winien żadnej aferze, ani nikogo do niczego nie zmuszał. "Nie chcę i nie mogę żyć z piętnem łapówkarza, przestępcy. Po prostu sobie na to nie zasłużyłem!!!" - napisał. "Winnym tego, co robię, jest osoba, która nadużyła mojego zaufania i media, które w pogoni za sensacją i z przyczyn politycznych zrobiły ze mnie przestępcę" - stwierdził. 31 sierpnia, czyli przed wykryciem afery wizowej, Piotr Wawrzyk został odwołany ze stanowiska wiceszefa MSZ przez premiera Mateusza Morawieckiego. Powodem dymisji oficjalnie był "brak satysfakcjonującej współpracy". Nie znalazł się też na listach wyborczych PiS. ***Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!