Linki do fałszywych stron, dzięki którym oszuści zdobywają wrażliwe dane użytkowników mediów społecznościowych nie są niczym nowym. Schemat działania niemal w każdym przypadku jest podobny - do odbiorcy wysyłana jest wiadomość, która za wszelką cenę ma zachęcić do kliknięcia w hiperłącze. Oszuści potrafią kusić atrakcyjnymi ofertami w sklepach, straszyć zablokowaniem dostępu do platformy społecznościowej lub ponaglać z dopłatą do nieistniejącej przesyłki kurierskiej. W ostatnich tygodniach facebookowe grupy zalała fala postów informujących o sensacyjnych doniesieniach na temat Iwony Wieczorek. Do zaginięcia kobiety doszło w nocy z 16 na 17 lipca 2010 r., jednak okoliczności sprawy do dziś owiane są tajemnicą. Oszuści grasujący na Facebooku starają się przekonać użytkowników do kliknięcia w odnośnik, informując o "tragicznym finale poszukiwań Iwony". Do wpisu często dołączone są zdjęcia kobiety, a także informacja o rzekomej winie matki zaginionej. Posty pojawiają się na grupach tematycznych dot. m.in. tatuaży i ślubów. Cechą charakterystyczną postów jest to, że autor niemal natychmiast wyłącza możliwość ich komentowania. Iwona Wieczorek odnaleziona? Post to próba wyłudzenia Linki prowadzą do fałszywych stron mających przypominać serwisy newsowe. Redaktorzy CyberSecure.info, którzy jako pierwsi opisali "metodę na Iwonę Wieczorek" trafili na stronę przypominającą rmf24.pl "Znajoma szata graficzna skutecznie przekonuje nas, że trafiliśmy na właściwą witrynę. Możemy przeczytać dalszy ciąg artykułu, a nawet obejrzeć nagranie z 'miejsca zbrodni'. Żeby uzyskać dostęp do tej 'treści', musimy jedynie potwierdzić nasz wiek, co wiąże się z wpisaniem naszego loginu i hasła do profilu na Facebooku" - czytamy. Podanie swoich danych może doprowadzić do utraty kontroli nad kontem. Nasz profil na Facebooku może zostać wykorzystany do atakowania kont naszych znajomych i zamieszczania fałszywych informacji. Jak chronić się przed wyłudzeniem danych? Eksperci radzą, by mieć się na baczności przed kliknięciem w jakikolwiek podejrzany link. Należy dokładnie sprawdzić adres strony i pod żadnym pozorem nie podawać wrażliwych danych. Prawdziwe serwisy newsowe nigdy nie poproszą nas o hasło do mediów społecznościowych. W razie trafienia na podejrzaną stronę powinniśmy ją zgłosić do weryfikacji administratorowi portalu społecznościowego. W przypadku podania swoich danych powinniśmy jak najszybciej zmienić hasło do "zainfekowanego" serwisu społecznościowego i wylogować się ze wszystkich urządzeń. W celu dodatkowej ochrony konta powinniśmy włączyć weryfikację dwuetapową. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!