Olechowski z dużym poparciem w... Korei Płn.
Wybory za granicą wygrał, tak jak w kraju, Bronisław Komorowski. Ale nasi rodacy w różnych częściach świata czasem głosowali bardzo oryginalnie. Andrzej Olechowski uzyskał 25-procentowe poparcie w... Korei Północnej, a Janusz Korwin-Mikke najwięcej głosów - 12 proc. - dostał w Jemenie, informuje "Dziennik Gazeta Polska".
Wybory w Stanach Zjednoczonych wygrał prezes PiS. Uzyskał tam aż 70 proc. głosów, a Komorowski zaledwie 25 proc.
W Chicago - największym skupisku Polonii - Kaczyński miał jeszcze większą przewagę nad konkurentem. Poparło go tam aż 80 proc. głosujących, a Komorowskiego tylko 16,4 proc. Niewiele gorszy wynik kandydat PiS uzyskał w Nowym Jorku.
W Stanach łącznie głosowało 33 i pół tysiąca osób. O siedem tysięcy więcej niż w wyborach parlamentarnych w 2007 roku i ponadtrzykrotnie więcej niż w poprzednich wyborach prezydenckich.
W Europie większym poparciem cieszył się marszałek Sejmu. W Berlinie uzyskał 63 proc. poparcia, a Kaczyński zaledwie 25. W innych miastach Niemiec przewaga Komorowskiego była jednak minimalna.
Na Wschodzie też triumfował Komorowski. W Moskwie uzyskał 66 proc. poparcie, a Kaczyński 14 proc. - niewiele większe od Grzegorza Napieralskiego, który zanotował 10 proc. wynik.
Na Białorusi Komorowski wygrał nieznacznie w Mińsku i Brześciu, ale przegrał w Grodnie. Największe poparcie Komorowski otrzymał w Omanie i Wietnamie. Waldemar Pawlak najlepszy wynik 10 proc. miał w Macedonii, a Marek Jurek 9 proc. w Gruzji i na Dominikanie.