Minister klimatu mówi, o ile wzrosną rachunki za prąd. Padła konkretna suma

Oprac.: Michał Blus
- Nie straszmy ludzi. Nie będzie wzrostu cen energii na poziomie 50 proc. czy nawet 40 proc. - przekazała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Polityk dodała, że "zmiany rachunków będą rzędu 30 złotych". Minister usunęła ze swojego konta post cytujący te słowa. Po chwili zamieściła nowy, bez konkretnej deklaracji podwyżki. Tarcza antyinflacyjna, która zamroziła wzrost cen prądu, skończy się w czerwcu.

Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska zabrała głos na temat wzrostu rachunków za energię elektryczną.
- Taryfy za prąd będą niższe - przekazała na antenie TVP minister. Dodała, że pracuje nad ustawą, w której będzie m.in. zmiana podstawy naliczenia taryf, aby można je było obniżyć.
Henning-Kloska zapowiedziała, że ministerstwo pracuje nad obniżką cen maksymalnych za prąd.
- Drugi element to cena maksymalna, która będzie niższa niż teraz - przekazała minister. Jak poinformowała, "trzecim elementem ma być bon energetyczny, który trafi do najbardziej potrzebujących".
Minister zaznaczyła, że rządowy projekt ustawy w sprawie cen energii dla odbiorców jeszcze w kwietniu trafi do Sejmu.
- Nie będzie żadnego wzrostu cen energii na poziomie 50 proc. czy nawet 40 proc. - przekazała na antenie TVP Hennig-Kloska. - Nie straszmy ludzi - dodała.
- Zmiany rachunków będą rzędu 30 złotych - zadeklarowała minister.
Podwyżki cen energii. Minister usunęła ze konta post cytujący jej słowa
Z profilu w mediach społecznościowych Hennig-Kloski został usunięty post z deklaracją konkretnej kwoty.
Po chwili pojawił się inny wpis.
"Jesteśmy odpowiedzialnym rządem, zadbamy o to, aby podwyżki były możliwie niskie" - napisano.
"Podwyżki rzędu 40- 50% nie będą miały miejsca. Zadbamy o niższe taryfy, niższą cenę maksymalną i bon dla min 3,5 miliona gospodarstw, które potrzebują pomocy" - zadeklarowano.
Koniec tarczy antyinflacyjnej. Rachunki w górę
Tarcza antyinflacyjna, która zamroziła wzrost cen prądu, skończy się w czerwcu. Tak zdecydował rząd Donalda Tuska.
Tarcza zakłada, że konsumenci mają limity zużycia energii elektrycznej po określonej cenie. Za pierwsze 1,5 MWh płacili preferencyjną stawkę 412 zł netto za 1 MWh. Po przekroczeniu tego limitu koszt prądu wzrasta nawet do 693 zł za 1 MWh.
Od lipca więc odbiorcy prądu zobaczą wyższe kwoty na rachunkach.
***
Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!