Medialny tort do podziału
Nie trzech a czterech na pięciu członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ma powoływać jej przewodniczącego. Oznacza to, że PiS oddaje własny monopol na rzecz monopolu... swojego i Samoobrony.
Sejmowa Komisja Kultury wróciła do pomysłu powoływania szefa KRRiTV większością 4 z 5 członków, choć jeszcze wczoraj PiS chciał, by była to większość bezwzględna - czyli 3 PiS-owskich członków. Taki właśnie przepis znalazł się z proponowanym przez prezydenta projekcie nowelizacji ustawy medialnej.
Teraz jednak PiS rezygnuje ze swojego monopolu w Radzie. Jacek Kurski tłumaczy to tym, że bez wsparcia Samoobrony partii na monopol po prostu nie stać. - Trzeba tutaj uszanować podmiotowość parterów, którzy rezerwują sobie prawo "półweta", czyli musimy mieć konsensus przynajmniej z jednym partnerem koalicyjnym - tłumaczy polityk.
A na monopol PiS-u nie zgadza się Samoobrona. Prawo i Sprawiedliwość mogłoby starać się wzmocnić swoją rolę w Radzie w czasie głosowania w Senacie. Jednak to wiązałoby się ze sprzeciwieniem się Andrzejowi Lepperowi. A to mogłoby zagrozić misternie konstruowanej koalicji rządowej.
KRRiTV nie ma przewodniczącego od kiedy Trybunał Konstytucyjny uznał za bezprawny przepis zezwalający prezydentowi na powoływanie szefa Rady. Z chwilą, gdy orzeczenie TK nabrało mocy, swoją moc straciła nominacja Lecha Kaczyńskiego dla Elżbiety Kruk.