Manifestacje Konfederacji w całym kraju. Sprzeciwiają się migracji
W sobotę w całej Polska odbywają się pikiety Konfederacji pod hasłem "Stop imigracji!". Jak przekazała posłanka Karina Bosak, protesty są wyrazem sprzeciwu wobec polityki migracyjnej obecnego i poprzedniego rządu. W niektórych miastach organizowane są kontrmanifestacje środowisk lewicowych.

Planujemy aktualizację tematu.
"Startujemy w Białymstoku! Wraz ze Zbigniewem Kasperczukiem, liderem podlaskiego Ruchu Narodowego, punkt 12:00 zainaugurowaliśmy protest 'Stop Imigracji'" - przekazał na platformie X Krzysztof Bosak z Konfederacji.
"Dość trwającej od lat polityki 'wpuszczania wszystkich, a kim są, ustali się później.' Polki i Polacy mają prawo do troski o poziom bezpieczeństwa we własnej Ojczyźnie. Nie ma w takiej postawie żadnej 'nienawiści', jak się próbuje nam wmówić!" - stwierdził wicemarszałek Sejmu.
"Stop migracji!" Protesty Konfederacji w 80 miastach
Poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo powiedział, że celem akcji jest "uświadamianie Polaków odnośnie coraz większych zagrożeń, które niesie za sobą masowa imigracja". Ocenił, że w całym kraju w pikietach powinno wziąć udział nawet kilkaset tysięcy osób i tym samym prawdopodobnie będzie to największa taka akcja w Polsce w historii.
- Musimy powiedzieć stanowcze "nie" niekontrolowanej migracji i takie hasła będziemy wykrzykiwać - zapewnił.
Posłanka i żona lidera Konferencji - Karina Bosak, powiedziała, iż protesty są wyrazem sprzeciwu wobec polityki migracyjnej obecnego i poprzedniego rządu. Sam wicemarszałek Sejmu bierze udział w manifestacji w Białymstoku.
Ponadto, jak podkreślił Pejo, sobotnie pikiety mają być wyrazem podziękowania dla Straży Granicznej, innych służb mundurowych oraz "osób broniących w tzw. czynie społecznym" wschodniej i zachodniej granicy Polski.
W niektórych miastach, m.in. w Warszawie organizowane są kontrmanifestacje. Duża grupa zebrała się na Rondzie Romana Dmowskiego. Uczestnicy pikiety argumentują, że Polska to kraj wielokulturowy i protestują przeciwko odbieraniu migrantom prawa do azylu.
Dziesiątki manifestacji w całym kraju. Policja apeluje
W całym kraju zgłoszono niemal 100 zgromadzeń publicznych, dlatego policja zaapelowała do uczestników manifestacji.
Zaznaczyła, że funkcjonariusze będą dbać o bezpieczeństwo osób biorących udział w zgromadzeniach oraz osób postronnych, ale zadbają także o to, by przebieg wydarzeń nie powodował utrudnień w ruchu drogowym.
"Jednocześnie apelujemy, aby, korzystając z konstytucyjnego prawa do wyrażania swoich poglądów, organizowania i uczestniczenia w pokojowych zgromadzeniach, pamiętać, że nie jest to wolność nieograniczona i kończy się, gdy łamane jest prawo. Takie sytuacje obligują policjantów do podjęcia odpowiednich działań" - podkreśliła.
Antyimigracyjne pikiety w całej Polsce. Obyło się bez poważnych incydentów
W Rzeszowie w pikiecie wzięło udział ponad 200 osób. Europoseł Konfederacji Tomasz Buczek mówił, że żołnierze powinni mieć prawo do użycia broni na granicy. Prowadzący rzucił hasło, które zebrani powtarzali: "Macie nasze pełne wsparcie. Jak potrzeba, to strzelajcie".
W proteście w Lublinie udział wzięło, według organizatorów, ok. 500 osób. Lubelska policja podała, że pikieta przebiegła spokojnie. Bez incydentów obyło się też w Kielcach, gdzie protestowało ok. 150 osób.
Kilkaset osób zgromadziło się w Bielsku-Białej gdzie organizatorzy zbierali podpisy poparcia pod inicjatywą kierowaną do tamtejszej rady miejskiej, by przyjęła uchwałę przeciwko przyjęciu nielegalnych imigrantów oraz za likwidacją Centrum Integracji Cudzoziemców. Podczas wiecu doszło również do sprzeczki między politykiem Nowej Nadziei Pawłem Śliwą a posłem Grzegorzem Pudą z PiS. Śliwa twierdził, że za napływ migrantów do Polski odpowiedzialny jest również rząd Zjednoczonej Prawicy, czemu kategorycznie zaprzeczał były minister.
W Warszawie pod Rotundą zorganizowano kontrdemonstrację organizacji Stowarzyszenie Zjednoczeni Przeciw Rasizmowi. Kilkadziesiąt osób skandowało m.in.: "Hańba", mieli ze sobą banery z hasłami: "Przyjąć uchodźców - skasować faszystów", "Akcja demokracja", "Bronimy prawa do azylu".
W Olsztynie odbyła się 15 minutowa kontrmanifestacja zorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji. Wspierający migrantów krzyczeli: "Olsztyn wolny od faszyzmu", a uczestnicy drugiej pikiety odpowiadali: "Tu jest Polska" oraz "Płaczą Niemcy, płacze Francja, tak się kończy tolerancja".
Na Rynku w Katowicach w manifestacji o charakterze antymigranckim, wzięło udział, według policji, około 3 tysięcy osób. Większość demonstrantów stanowili mężczyźni, w tym kibice klubów piłkarskich. W tłumie słychać było wulgarne okrzyki. Ulicę dalej zebrała się kilkuosobowa grupa kontrmanifestantów. Po godzinie 12 uczestnicy antyimigranckiej pikiety odpalili race.
We Wrocławiu protestujący rozpoczęli zgromadzenie od minuty ciszy dla zamordowanej w Toruniu 24-letniej kobiety i śmiertelnie ugodzonego nożem 41-letniego mężczyzny w Nowem (woj. kujawsko-pomorskie). W obu przypadkach jako sprawców zatrzymano obcokrajowców: Wenezuelczyka i Kolumbijczyka.
W Łodzi manifestacja zorganizowana przez Konfederację zgromadziła kilkaset osób z biało-czerwonymi flagami - w tym przedstawicieli Klubów Gazety Polskiej. Tuż po jej rozpoczęciu w pobliżu rozpoczęła się kontrmanifestacja. Grupa młodych ludzi, określająca się jako ruch antyfaszystowski, próbowała zakłócić wydarzenie, wznosząc okrzyki przez megafon. Obie grupy zostały oddzielone od siebie przez policjantów.
W proteście w Gdańsku wzięło udział kilkuset uczestników - m.in. sympatyków Ruchu Narodowego, Młodzieży Wszechpolskiej i kibiców Lechii Gdańsk. W tym samym czasie w mieście odbyła się też kontrmanifestacja kilkudziesięciu osób reprezentująca m.in. partię Razem i trójmiejską organizację feministyczną.
W Szczecinie, podobnie jak we Wrocławiu, manifestacja rozpoczęła uczczeniem minutą ciszy śmierci 24-letniej Klaudii z Torunia. Działacze Ruchu Narodowego poinformowali o swoim sprzeciwie co do powstania Centrum Integracji Cudzoziemców na szczecińskim Pogodnie. Zachęcali do podpisywania petycji w tej sprawie.













