"Make beer, not war". Niecodzienny apel na polskim niebie

Oprac.: Dawid Kryska
Pilot samolotu z Poznania postanowił zaprotestować przeciwko wojnie w Ukrainie. Zrobił to, jak na pilota przystało, latając. Dzięki jego inwencji trasa lotu, którą można było śledzić w internecie, ułożyła się we wzywający do zakończenia inwazji napis: "Make beer, not war" ("Róbcie piwo, nie wojnę" - red.)

Sprzeciwy wobec rosyjskiej napaści na Ukrainę przybierają rozmaite formy. Od najbardziej "popularnych", czyli protestów na ulicach, placach, czy pod rosyjską ambasadą, przez różnego rodzaju akcje internetowe, zbiórki i posty w mediach społecznościowych, po niekupowanie produktów wytworzonych w Rosji i w Białorusi. Również światowe firmy zawieszają lub zamykają swoją działalność w tych krajach.
Wojna w Ukrainie. Apel pilota na niebie
O krok dalej poszedł jednak pewien pilot z Poznania, który siedząc za sterami niewielkiego samolotu Tecnam P2008 JC, postanowił zaprotestować przeciwko wojnie.
Pilot tak ułożył trasę swojego lotu, aby na radarach pojawił się wymowny napis: "Make beer, not war" (Róbcie piwo, nie wojnę - red.). Aby stworzyć napis, lotnik spędził w powietrzu blisko cztery godziny.
Jego inicjatywę zauważyli miłośnicy śledzenia samolotów, którzy korzystają z serwisu flightradar24.com.
Słowa "Make beer, not war" to zmodyfikowana wersja antywojennego hasła z okresu wojny w Wietnamie, które wzywało do czynienia miłości, zamiast wojny ("Make love, not war").
Portal epoznan.pl przypomina, że to nie pierwsza taka akcja na wielkopolskim niebie. W marcu na okolicami Poznania pojawił się napis "FCK Putin". To również było dzieło pilota startującego z Poznania.