Robert Morgan, zatrudniony na międzynarodowym lotnisku w Palm Beach na Florydzie, pomyślnie sprowadził na ziemię samolot, który pilotował pasażer niewielkiej maszyny. Kontroler lotów pomógł przerażonemu pasażerowi w przyziemieniu po tym, jak pilot Cessny stracił przytomność. "Spróbuj utrzymywać skrzydła poziomo" Do awaryjnego lądowania doszło w Palm Beach we wtorek. - Wiedziałem, że ten samolot leci, jak każdy inny. Wiedziałem, że muszę najpierw uspokoić pasażera, skierować go na pas i powiedzieć, jak zredukować moc, by mógł zniżyć się do lądowania - mówił kontroler stacji WPBF. Telewizji CNN Morgan powiedział, że mężczyzna, z którym udało mu się nawiązać łączność przez radio, nigdy nie pilotował samolotu. Jednak miał styczność z lotnictwem i wielokrotnie widział pilotów podczas pracy. Kontroler lotów pracuje na lotnisku od 20 lat. Awaryjna sytuacja rozpoczęła się dla niego, gdy był na przewie. Kiedy na zewnątrz wieży kontroli lotów czytał książkę, współpracownik przybiegł alarmując o niebezpiecznej sytuacji. Z informacji wynikało, że pasażer leci samolotem, którego pilot jest nieprzytomny. Morgan, który poza tym, że jest pracownikiem wieży kontroli, jest także doświadczonym instruktorem latania, uczy od 1998 roku. Podjął się sprowadzenia samolotu. Mimo, że nie latał nigdy modelem samolotu Cessna, który miał problemy, użył zdjęcia kokpitu maszyny, by przekazać pasażerowi dokładne wytyczne. "Spróbuj utrzymać skrzydła poziomo i zobacz, czy możesz zacząć schodzić. Popchnij do przodu drążek i schodź w bardzo wolnym tempie" - mówił kontroler do pasażera w nagraniu, które zarejestrował i upublicznił serwis LiveATC.net. Kontroler zlokalizował maszynę, gdy przelatywała nad linią brzegową w Boca. Podjął decyzję, by samolot skierować na największe lotnisko w regionie, dobrze widoczne z daleka, by pilotujący go pasażer łatwo na nie trafił. Niedługo potem samolot bezpiecznie wylądował. - Zanim się o tym dowiedziałem, pasażer odezwał się przez radio: "Jestem na ziemi, jak się to wyłącza?" - mówił Morgan w wywiadzie dla telewizji WPBF. "Powiedział, że chce wracać do ciężarnej żony" Wkrótce potem piloci innych maszyn, którzy przysłuchiwali się, jak Morgan sprowadza na dół samolot w beznadziejnej sytuacji, zaczęli się jeden przez drugiego przekrzykiwać: "Chcesz powiedzieć, że to pasażer lądował samolotem?" - pytali. - Szacunek dla nowego adepta pilotażu - powiedział później Morgan mediom. Jak dodał, spotkał się z uratowanym pasażerem. - To był emocjonalny moment. Powiedział, że po prostu chce wrócić do domu, do swojej ciężarnej żony - mówił kontroler w CNN. Ił-80 w pobliżu Moskwy. To "samolot dnia Sądu Ostatecznego" Federalna Administracja Lotnictwa potwierdziła incydent z udziałem jednosilnikowej maszyny Cessna 208 o godzinie 12:30. Rzeczniczka FAA Crystal Essiaw powiedziała, że na pokładzie samolotu były dwie osoby. Robert Morgan, który krok po kroku prowadził niedoświadczonego pasażera ku ziemi, został uznany za bohatera za jego szybką reakcję i profesjonalne wskazówki. Dzięki nim najprawdopodobniej zostały ocalone co najmniej dwie osoby. Biuro szeryfa okręgu Palm Beach poinformowało, że jedna osoba została zabrana do szpitala. Nie ma jednak informacji o stanie zdrowia pilota. - Byłem naprawdę szczęśliwy, że się udało i nikt nie został ranny. Po prostu wykonywałem swoją pracę - powiedział skromnie pracownik międzynarodowego portu lotniczego w Palm Beach.