Żona ministra w Kancelarii Premiera udała się do biura byłego prezydenta Lecha Wałęsy, aby prosić go o wsparcie swojej inicjatywy politycznej "Mam Dość 2023". Schreiber zamieściła w mediach społecznościowych nagranie ze spotkania z byłą głową państwa. - Przyjechałam do miejsca, gdzie wolna Polska narodziła się na nowo, a obok mnie siedzi wielka legenda - prezydent Lech Wałęsa - rozpoczęła Schreiber. Lech Wałęsa poparł inicjatywę Marianny Schreiber "Mam Dość 2023" Prezydent podkreślił, że "walczył po to, by powstawała nowa rzeczywistość". - Potrzebne są nam nowe inicjatywy, nowe porządkowanie Polski, Europy i świata, więc kiedy spotykam młodych ludzi, którzy chcą działać i organizować "po nowemu", to zawsze wspierałem, wspieram i będę wspierał takie inicjatywy - oznajmił Lech Wałęsa. - Tę inicjatywę wspieram - dodał. W swojej wypowiedzi podkreślił jednak, że "będzie się przyglądał" Mariannie Schreiber, czy "rzeczywiście porządkuje przyszłą Polskę". Na koniec nagrania Wałęsa przystał na propozycję żony polityka PiS i przytulił się z nią. - Ale mi się udało - żartował. Wcześniej były prezydent poparł Szymona Hołownię W piątek 13 stycznia były prezydent oznajmił w mediach społecznościowych, że po głosowaniu Platformy Obywatelskiej w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym "wycofuje swoje sympatyzowanie z PO". Z kolei w czwartkowej rozmowie z "Rzeczpospolitą" Lech Wałęsa oświadczył, że najprawdopodobniej w nadchodzących wyborach poprze Polskę 2050. - Wszystko wskazuje na to, że nie będę miał wyboru. Ja inaczej nie mogę w sumieniu swym postąpić - powiedział. Podobnie jak w przypadku Marianny Schreiber, Wałęsa dodał, że musi "sprawdzić" Szymona Hołownię. - Ja mu powiedziałem, że ja go poprę za 10 lat. (...) Ładnie mówisz, jesteś dobry na dziś. Ale jak będziesz dobry, kiedy będziesz miał możliwości, tego nie wiem i muszę się jeszcze przyjrzeć tobie - dodał.