Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Kwaśniewski w ogniu krytyki

Histeria, tchórzostwo, skandal - to opinie po oświadczeniu prezydenta, że nie stawił się dziś przed komisją ds. Orlenu. Niektórzy śledczy uważają, że Aleksander Kwaśniewski przestraszył się zeznań Marka Dochnala.

/RMF

- Prezydentowi puściły nerwy - mówił śledczy Roman Giertych (LPR). - Zbliża się inny czas, czas, w którym wszyscy winni popełnianych przestępstw będą ponosili z tego tytułu odpowiedzialność. Niezależnie, jaką funkcję pełnią - wtóruje Zbigniew Wassermann (PiS).

- Ten pan wciąż zachowuje się jak kandydat na prezydenta, który mówi, że ma wyższe wykształcenie, a go nie ma - przypomina złośliwie inny śledczy Antoni Macierewicz (RKN).

Krytyczni - choć rzecz jasna delikatniejsi w tonie - są też lewicowi członkowie komisji: - Jestem zaskoczony, że prezydent nie stawi się w komisji - nie kryje rozczarowania Andrzej Różański z SLD. - Zawiodłem się na prezydencie - przyznaje też Andrzej Aumiller z UP.

Zdaniem Konstantego Miodowicza (PO), skutki decyzji Kwaśniewskiego nie będą sprzyjały budowie autorytetu urzędu prezydenckiego. - Potrzebne są radykalne zmiany, jesteśmy na przedpolu wyborów, które powinny odbyć się jak najszybciej - mówi radiu RMF Miodowicz.

Według niektórych członków komisji, do decyzji prezydenta mógł przyczynić się pewien dokument, który niedawno dotarł do komisji śledczej: 4 kartki w zbiorze opatrzonym klauzulą "ściśle tajne".

Nieoficjalnie wiadomo, że jest to ostatni stenogram z podsłuchów Marka Dochnala. Na początku września lobbysta - wówczas jeszcze człowiek wolny - dzwoniąc do swego asystenta mówił, że chce się spotkać z komisją w sprawie prezydenta w kontekście afery rozpętanej wokół Orlenu. Nie minęły 3 tygodnie, a Dochnal i jego asystent wylądowali za kratkami po akcji tajnych służb na lotnisku w Balicach. Ta zbieżność dat jest dla śledczych co najmniej zastanawiająca.

- W świetle zeznań pana Dochnala zarówno w prokuraturze, jak i w komisji oraz w świetle faktów, które znane są komisji, pokazuje nam zupełnie nową sytuację, przerażającą, porażającą - mówi Roman Giertych. - Prezydent nie wytrzymał naporu faktów - dodaje Zbigniew Wassermann.

Zdaniem śledczych to nie przypadek, że akurat ten stenogram nie został przekazany komisji przez prokuraturę razem z pozostałymi w listopadzie ubiegłego roku, a dociera do niej dopiero teraz, okrężną drogą.

RMF

Zobacz także