Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Uciekający prezydent

Prezydent uznał, że lepiej jest uciec w tej sytuacji, niż dać się wciągać w różnego rodzaje gry - powiedział radiu RMF prof. Paweł Śpiewak. - Ale on sobie sam zrobił krzywdę. Pamięć o nim będzie pamięcią człowieka tchórzliwego.

/RMF

Konrad Piasecki, RMF: Prezydencki zryw to jest jakaś przemyślana taktyka czy zryw w afekcie?

Paweł Śpiewak: Wszystkiego po trochu, ale głównie afekt. Jeszcze w niedzielę prezydenccy urzędnicy potwierdzali, że będzie; do południa właściwie wiedziano, że on będzie. Musiało się coś stać.

Prezydent otwiera gazetę czy tygodnik "Wprost" i tak się denerwuje, że mówi: "nie, nigdy w życiu nie będę stawał przed komisją i odczepcie się"?

Coś takiego mogło się stać, że on się po prostu przestraszył. Ja to sobie wyobrażam bardzo prosto. Tak jak Urban, organizując swoje konferencje prasowe, robił wielogodzinne przygotowania ze swoimi pracownikami - oni zadawali pytania, on odpowiadał. Wyobrażam sobie, że to samo mógł stosować prezydent Kwaśniewski; taką samą metodę ćwiczenia przed komisją i stwierdził, że nie da sobie rady; że istnieją bardzo duże luki, jeśli chodzi o jego informacje, i że wyjdzie za bardzo niewiarygodnie. Lepiej odwrócić sytuację - lepiej nie być atakowanym, lepiej zaatakować.

A czy nie jest przypadkiem to, że prezydent uznał: raz nie pójdę, zrobi się wrzawa, ale po 48 czy 56 godzinach ucichnie, a jeśli zdecyduję się, że pójdę, będę chodził przed tę komisję, przed kolejne...

I będą wyciągali wszystkie jego sformułowania, niedociągnięcia sformułowań. On uznał, że lepiej jest uciec w tej sytuacji przed zeznaniami jakimikolwiek, zakrywając się ochroną demokracji, niż dać się wciągać w różnego rodzaje gry. To zrozumiałe.

Pana zdaniem Polacy zrozumieją to zachowanie prezydenta?

Tak, zrozumieją, że prezydent postanowił uciec przed trudną sytuacją.

Zrozumieją i wybaczą?

Nie wybaczą. Myślę, że on sobie sam zrobił krzywdę, tzn. że pamięć o nim - zwłaszcza że jest to przy końcu kadencji - będzie niedobrą pamięcią. Pamięcią - użyję mocnego sformułowania - człowieka tchórzliwego.

Ale nasi rodacy uwielbiają ofiary, a pan prezydent kreuje się na ofiarę spisku ubeków i oszołomów.

Ale jeśli tak wielka postać polityczna zostaje przez malutki tygodnik - o nakładzie niecałych 200 tys. egzemplarzy - zaatakowany i okazuje się, że ten tygodnik potrafi wykreować sytuację polityczną, to gdzie jest państwo, gdzie są instytucje. Okazuje się, że coś w tym obrazie świata jest nieprawdziwego.

Zaczyna to panu wszystko pachnieć impeachmentem, odsunięciem prezydenta od władzy?

Nie sadzę, aby procedura impeachmentu była nawet wszczęta. Natomiast z całą pewnością po odejściu Kwaśniewskiego zaczną go ciągać po różnego rodzaju urzędach, trybunach, sądach itd. To nie ulega wątpliwości. Można powiedzieć, że zagrożona jest jego przyszłość polityczna. W końcu to jest młody polityk, który ma wiele lat przed sobą i opinia, zła opinia w Polsce będzie rzutowała na opinię międzynarodową.

RMF

Zobacz także